Upały nieznacznie ustępują, ale do końca lata jeszcze daleko i z pewnością słońce jeszcze pogrzeje. – Upał to poważne wyzwanie dla każdego z nas, bez wyjątku! Dlatego nie możemy zapominać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Po pierwsze – woda (co najmniej 2 litry dziennie, najlepiej mineralna), po drugie – unikanie bezpośredniego „wystawiania się” na słońce (długie przebywanie może zakończyć się udarem, poparzeniami, czy innymi poważnymi skutkami wywołanymi przegrzaniem organizmu), po trzecie – odpowiedni ubiór (jasny, przewiewny), po czwarte – ograniczenie wysiłku fizycznego! – przypomina Bożena Janicka, lekarz rodzinny, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
W upał dodatkowa odpowiedzialność spoczywa na rodzicach i opiekunach, szczególnie małych dzieci! Jak się okazuje – nawet maluchy w wózkach – jeśli ten nie chroni odpowiednio przed wysokimi temperaturami – nie mogą czuć się bezpieczne! Dlaczego?
– Bardzo ważny jest kolor wózka! Jak wiadomo – ciemny generuje ciepło. Temperatura wewnątrz jest wyższa nawet o 7 stopni, co w przypadku 30-stopniowego żaru grozi szybkim przegrzaniem i odwodnieniem. Czarny wózek to niebezpieczny termos dla maleńkiego, bezbronnego organizmu! W każdej chwili może zasłabnąć, a matka – przekonana, że jej maluszek śpi, nie zareaguje w porę – może dojść do tragedii. Dlatego apeluję, aby latem zaprzyjaźnić się z jasnymi kolorami: białym, beżem, pastelowymi szarościami, różami, które odbijają słońce. Jeśli mamy czarny wózek, osłaniajmy budkę jasnym nakryciem (nie wlot do wózka!). Nie wystawiajmy go na pełen żar! – apeluje Bożena Janicka.
Nie przechodźmy obojętnie!
– Gdy słupki rtęci wskazują 30 stopni Celsjusza, w nagrzanym samochodzie w błyskawicznym tempie temperatura wzrasta do 60 st. C! Udar cieplny może wystąpić, gdy temperatura ciała dziecka przekracza 39 st. C. Zamknięte auto to piekarnik! Dlatego nawet na minutę nie zostawiamy w nim dziecka! Tu jeszcze jeden apel! Jeśli kiedykolwiek zauważymy tak niepokojący widok, nie przechodźmy obojętnie! Zareagujmy! Wezwijmy służby i za wszelką cenę starajmy się uwolnić dziecko! – apeluje Bożena Janicka.