W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
YOCHI

Artykuły

Czas na „poświąteczny detoks”

2023-04-12 10:02:46
Czas na „poświąteczny detoks”

Jak wiadomo Wielkanoc to również biesiadowanie. Na stole pojawiają się potrawy dalekie od „postnych”. Jaja, majonez, ciasta, mięsa. Tłuste, słodkie… Taki urok świąt! Ale co potem? Czy są jakieś sposoby na poświąteczny detoks? Swoimi radami z naszymi czytelnikami dzieli się Katarzyna Ćwiek, dietetyczka z Poradni Odchudzania i Odżywiania „Proporcja”.


– Święta, święta i po… świętach. W lodówce pozostają resztki jedzenia, a my jakby troszkę ciężsi…Co z tym wszystkim zrobić?

– Na szczęście dla naszych żołądków i sylwetki święta wielkanocne trwają zaledwie kilka dni, więc nawet jeśli sobie mocno pofolgujemy i zdarzy się sporo dietetycznych grzeszków, to możemy sobie z tym sprawnie poradzić. Pod warunkiem, że na początek zaczniemy od porządków, czyli pozbędziemy się z domu zapasów niezdrowego jedzenia. Bo zwykle przyczyną dużego skoku wagi po świętach nie jest odżywianie wyłącznie podczas tych 2-3 dni świątecznych, ale właśnie efekt długotrwałego podjadania w myśl zasady, żeby się nie zmarnowało. Niestety, od wielu lat obserwuję tendencję, że na święta szykujemy zdecydowanie za dużo jedzenia. Robimy ogromne zakupy i zapasy, a potem przez nierzadko cały tydzień dojadamy te serniki, mazurki i babki, bo rodzina się rozjechała do swoich domów, a my zostaliśmy z nadwyżką jedzenia. Zachęcam więc, żeby zaraz po świętach zrobić gruntowny przegląd lodówki i posegregować produkty, z powodzeniem możemy wiele z nich zamrozić, zawekować i tym samym wykorzystać w innym terminie lub po prostu podzielić się z rodziną. Unikniemy tym samym dojadania tego, co zostało przez następne długie dni i zdecydowanie zminimalizujemy ryzyko przybrania dodatkowych kilogramów.


– Gdy już w lodówce zapanuje porządek, co dalej?

– Kiedy mamy już oczyszczone terytorium z wszelkich pokus, czyli różnego rodzaju ciast, ciasteczek, ciężkiego – smażonego mięsa i mnóstwa sałatek z majonezem, to chcąc wspomóc swoje trawienie i usprawnić pracę jelit (a tym samym pozbyć się poświątecznego uczucia pełności i przejedzenia) w pierwszej kolejności trzeba popracować z nawodnieniem, czyli pijemy wodę! Bez niej nie ma mowy o oczyszczaniu i skutecznej detoksykacji. Warto zrezygnować z dużej ilości kawy, czarnej, mocnej herbaty, słodzonych napoi, kompotów i soków owocowych. One dostarczają dodatkowych kalorii i często dużej dawki cukru. Każdy z nas ma trochę inne zapotrzebowanie na wodę, jest to m.in. zależne od obecnej masy ciała. Jak wyliczyć, ile właściwie tej wody potrzeba? Użyj do tego następującego wzoru: dzienne zapotrzebowanie na wodę = 30ml x masa ciała (kg), czyli jeśli np. ważysz 80 kg, to potrzebujesz wypić 2,4 l wody w ciągu dnia. Uwaga, jeśli masz niewydolność krążenia czy problemy z nerkami, to twoje zapotrzebowanie może być inne. Jeśli dotychczas piłaś/piłeś dużo mniej wody, zwiększaj ilość stopniowo o 1-2 szklanki więcej dziennie, aby za tydzień bez problemu wypić tyle, ile potrzebujesz.

– Niektórzy uważają, że z uczuciem pełności świetnie radzą sobie ziółka?

– Oczywiście! Chcąc wzmocnić efekt, znakomitym rozwiązaniem jest skorzystanie z pomocy ziół, które nie tylko rozgrzeją żołądek, ale mają składniki poprawiające trawienie, pobudzają wydzielanie soków żołądkowych oraz wspomogą trawienie tłuszczów. Zaraz po jedzeniu warto wypić napar z rumianku, dzikiej róży, mięty lub werbeny. Świetnie sprawdzi się też imbir czy kurkuma dodane do wody.

Kolejna istotna sprawa to warzywa. Potrzebujemy wprowadzić ich do diety minimum 5 porcji dziennie! Przy czym porcja to najmniej jedna solidna garść, czyli nie 1 rzodkiewka, a 4-6, nie plaster pomidora, a cały. Dzięki zawartemu w warzywach błonnikowi usprawnisz oczyszczanie organizmu. Oprócz tego warzywa są niskokaloryczne, dostarczają witamin i odkwaszających minerałów, które ułatwiają odchudzanie. Warto postarać się, żeby warzywa były różnokolorowe i było ich dużo. Możemy jeść je w różnej postaci, np. pieczone, surowe, gotowane, w formie koktajlu, leczo czy sałatki. Zadbajmy, by pojawiały się w każdym posiłku.

– A co oprócz ziół i warzyw dołączyć do naszej diety?

– Białko! Warto postawić na ryby, chude mięso typu kurczak, indyk, królik (ważne by nie były smażone w głębokim tłuszczu i w panierce), a jeszcze lepiej na strączki: fasolę, soczewicę, ciecierzycę, groszek zielony, orzechy, pestki i nasiona. W dni świąteczne zwykle tych produktów zjadamy zdecydowanie mniej. Kolejny niezwykle istotny element to ruch. Trudno wstać od stołu z ciężkim brzuchem, ale spacer działa zbawiennie. Po pierwsze, wyprostowani dajemy więcej miejsca żołądkowi i przestajemy go naciskać. Po drugie, godzinny spacer przyspieszy metabolizm i pozwoli spalić ok. 300 kalorii.

– Czy długo będziemy musieli czekać na efekty?

– Jeśli wprowadzając te zmiany nie poczujemy pożądanej ulgi w ciągu 3-5 dni, oznacza to, że nasze ciało potrzebuje mocniejszego detoksu. Możemy dodatkowo na 1-2 tygodnie wykluczyć z naszej diety całkowicie mięso. Kilka dni diety wegetariańskiej daje świetnie efekty. Zwykle w święta bardzo dużo pojawia się różnego rodzaju dań mięsnych, które w połączeniu z tłustymi sosami mogą zalegać w układzie pokarmowym nawet 3 dni. Białko roślinne strawi się zdecydowanie szybciej, ponieważ zawiera błonnik, który jest swoistą szczotką dla naszych jelit. Możemy też pokusić się o wykluczenie produktów nabiałowych. Często też duża ilość serów, kefirów, maślanek czy jogurtów nie działa na nasz organizm dobrze. Na 1-2 tygodnie możemy je wyeliminować do zera lub mocno ograniczyć do maksymalnie 3 razy w tygodniu. Natomiast jeśli chcielibyśmy poczynić te dodatkowe wykluczenia a niekoniecznie wiemy, jak poprawnie zbilansować dietę – chętnie rozpiszę konkretny plan działania uwzględniając indywidualne zapotrzebowania i ewentualne jednostki chorobowe. Ale podsumowując – na świąteczne przejedzenie najlepszą metodą będzie jak najszybsze powrócenie do swojego normalnego, zdrowego odżywiania, czyli stawiamy na odpowiednie nawodnienie, dużą ilość warzyw, chude białko i odpowiednią ilość ruchu. Jeśli potrzebujemy mocniejszego działania, dodatkowo ograniczamy mięso i produkty nabiałowe. Potrzebujemy po prostu postawić na dietę lekkostrawną, żeby sprawnie odciążyć żołądek i dać mu trochę odpocząć.

– Niektórzy zamiast eliminować poszczególne produkty z diety, po prostu wybierają głodówkę. Czy to też dobry sposób na zrzucenie „świątecznej nadwagi”?

– Odradzam stosowania różnego rodzaju restrykcyjnych głodówek. Ostra głodówka powoduje poważne niedobory mikro- i makroskładników niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu, a dodatkowo zdecydowanie zwiększa prawdopodobieństwo, że zaraz znów rzucimy się na jedzenie i wpadniemy w tzw. błędne koło.

– Dziękuję za rozmowę.


Śledź nas na