Zbadano, że temperatura wewnątrz czarnego wózka jest wyższa co najmniej o kilka stopni. – Znajdujący się w środku mały człowiek narażony jest na szybkie przegrzanie i odwodnienie. Co najgorsze – może nie zdążyć zaprotestować. W każdej chwili może zasłabnąć, a matka – przekonana, że jej maluszek śpi, nie zareaguje w porę. Może dojść do tragedii. Dlatego apeluję, aby latem zaprzyjaźnić się z jasnymi kolorami: białym, beżem, pastelowymi szarościami, różami, które odbijają słońce. Jeśli mamy czarny wózek, osłaniajmy budkę jasnym nakryciem (nie wlot do wózka!). Nie wystawiajmy go na pełen żar! – apeluje Bożena Janicka.
Ciemne, a w szczególności czarne wózki dla dzieci, to od kilku lat największy krzyk mody. Podczas, gdy w chłodne dni kolor nie ma większego znaczenia, latem staje się niebezpieczny, podobnie jak czarna odzież przyciąga promienie słoneczne! – Czarna budka generuje ciepło. Temperatura wewnątrz jest wyższa nawet o 7 stopni, co w przypadku 30-stopniowego żaru grozi szybkim przegrzaniem i odwodnieniem. Czarny wózek to niebezpieczny termos dla maleńkiego, bezbronnego organizmu! – podkreśla Bożena Janicka, lekarz rodzinny, pediatra, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia, apelując do rodziców o przykrywanie ciemnych budek jasnymi nakryciami.
Zbadano, że temperatura wewnątrz czarnego wózka jest wyższa co najmniej o kilka stopni. – Znajdujący się w środku mały człowiek narażony jest na szybkie przegrzanie i odwodnienie. Co najgorsze – może nie zdążyć zaprotestować. W każdej chwili może zasłabnąć, a matka – przekonana, że jej maluszek śpi, nie zareaguje w porę. Może dojść do tragedii. Dlatego apeluję, aby latem zaprzyjaźnić się z jasnymi kolorami: białym, beżem, pastelowymi szarościami, różami, które odbijają słońce. Jeśli mamy czarny wózek, osłaniajmy budkę jasnym nakryciem (nie wlot do wózka!). Nie wystawiajmy go na pełen żar! – apeluje Bożena Janicka.
Jasne kolory w upały sprawdzają się także w przypadku osób
dorosłych. Im więcej jasnego, tym chłodniej. Lekarze PPOZ przypominają o
konieczności zasłaniania głowy jasnymi kapeluszami, czapkami czy chustami. –
Pamiętajmy, że do udaru cieplnego dochodzi najczęściej w wyniku przegrzania
głowy i karku – mówią. – Ostrzegamy także przed zbyt długim przebywaniem na
słońcu, co może doprowadzić do zaburzeń w pracy ośrodka termoregulacji,
odwodnienia i drastycznej utraty elektrolitów. W najgorszej sytuacji może dojść
do utraty przytomności i zaburzeń w oddychaniu. Podczas upałów należy wypijać
odpowiednią ilość płynów (najmniej 2 litry dziennie). Najlepsza jest woda
mineralna, a także napoje zawierające elektrolity i mikroelementy. Absolutnie
niewskazany jest alkohol. Rozszerza naczynia krwionośne, przez co dochodzi do
jeszcze silniejszego przegrzania. Ograniczmy wysiłek fizyczny, przy dłuższym
przebywaniu na słońcu konieczne są kremy z wysokimi filtrami, najlepiej o
faktorze 30 lub 40. Nie zapominajmy o
lekkostrawnej diecie. Zwracajmy również
uwagę na dzieci bawiące się na podwórkach. Przebywanie w słońcu z odkrytą głową
może skończyć się tragicznie. Na spacer z maluchami powinno się wychodzić do
godziny 11.00 lub po godzinie 15.00.
Bawiącym się na placu zabaw maluchom rodzice powinni co pół godziny
podawać coś do picia.
A i osoby starsze nie najlepiej znoszą upały. Dlatego, jeśli nie muszą
wychodzić, powinny zostać w domach, szczególnie w środku dnia.
Tragicznie może zakończyć się pozostawianie dzieci (również zwierząt) w nagrzanych samochodach. Gdy słupki rtęci wskazują 30 stopni Celsjusza, w nagrzanym samochodzie w błyskawicznym tempie temperatura wzrasta do 60! Zamknięte auto to piekarnik!