Choć tylko burmistrz przedstawił pozytywy przebiegu linii kolejowej przez gminę Tuliszków, Rada Miejska ośmioma głosami przyjęła decyzję o udzieleniu samorządowi województwa wielkopolskiego dotacji celowej na pokrycie części wkładu własnego w związku z budową nowej linii kolejowej Turek-Konin.
Uchwała dotycząca udzielenia samorządowi województwa dotacji na budowę linii kolejowej Turek-Konin zdominowała sesję Rady Miejskiej Tuliszkowa. Burmistrz Krzysztof Roman poinformował, że gmina do 2028 roku będzie musiała wydać na ten cel 4,6 mln zł. Dodał przy tym, że wzrost kosztów rozłożony zostanie równomiernie pomiędzy partnerów. Przebieg linii kolejowej przez gminę Tuliszków tłumaczył potrzebą uniknięcia wykluczenia komunikacyjnego. Zdaniem burmistrza, dzięki temu z Tuliszkowa będzie można dojechać do każdej stacji kolejowej w Europie.
Radny Karol Zieliński tak podsumował jego wypowiedź: „Piękne, okrągłe słowa”. Zdaniem radnego gminy nie jest stać na taki wydatek zwłaszcza że konieczna jest realizacja szeregu pilnych inwestycji, w tym budowy przedszkola. Mówił też o dodatkowych wydatkach, jakie przyjdzie ponieść gminie. Chodzi o przebudowę infrastruktury drogowej w związku z przecięciem gminy przez tor kolejowy. Trzeba też będzie oddać za darmo teren, który miał zostać przeznaczony pod inwestycje. Mydleniem oczu nazwał zapewnienia, że linia kolejowa budowana jest tylko pod pociągi osobowe. Twierdzi, że nasyp planowany jest pod ciężkie przewozy. Zieliński nie czuje się wykluczony komunikacyjnie, ponieważ transportem zbiorowym jest w stanie dojechać do Turku i Konina. Uważa, że wykluczeni są mieszkańcy takich wsi Jak na przykład Ruda czy Smaszew, którzy nawet kiedy będzie kolej i tak pozostaną wykluczeni, ponieważ nie będą mieli możliwości dojechania do stacji kolejowej. Głos zabierały też mieszkanki Gozdowa Daria i Dagmara Klimek. Wskazywały, że nikt nie chce mieszkać w miejscu, gdzie ma pociąg za płotem. Szczególnie w trudnej sytuacji będą mieszkańcy Gozdowa, którzy z jednej strony będą mieli obwodnicę Grzymiszewa, a z drugiej tory. Mówiły też o planach wycięcia dużej liczby drzew przy tej lokalizacji trasy kolejowej oraz hałasie i obawie przed pękaniem budynków, pod wpływem drgań. Twierdziły też, że przebieg torowiska nie był właściwie konsultowany z mieszkańcami. Darek Jasak uważa, że decyzję w tej sprawie podjęły władze gmin i Turecka Izba Gospodarcza.
Żaden z radnych nie przedstawił argumentów za budową tej linii kolejowej. Pomimo wezwań do odrzucenia proponowanej uchwały lub wstrzymania się od głosu, radni przyjęli uchwałę. Ośmioro głosowało za, czworo było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.