W mocnych słowach napisał do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka w sprawie budowy dworca kolejowego w Koninie prezydent Piotr Korytkowski. Wymienia wady nowego opracowania architektonicznego i informuje, że miasto może się wycofać z wcześniejszych uzgodnień w szczególności tych dotyczących wydzierżawienia i oddania w użytkowanie wieczyste działek pod tę inwestycję.
– Niestety, nowe opracowanie architektoniczne przedstawione przez inwestora nie zadowoliło ani mieszkańców, ani włodarzy miasta – pisze do ministra infrastruktury Piotr Korytkowski. W najnowszej korespondencji wymienia główne wady tego projektu. Nowe rozwiązanie nie zapewnia przejścia dla podróżnych pod zadaszeniem , co gwarantowano w pierwotnym projekcie. Prezydent Konina wskazuje też na ścianę dworca od strony torów, która przypomina zaplecze magazynowe, więc na pewno nie będzie budowała pozytywnego wizerunku miasta. Ma być obłożona płytami elewacyjnymi w kolorze jasnym, na długości od Wieży Ciśnień do budynku Poczty Polskiej (z wyłączeniem odcinka przy tunelu i hali dworcowej). – Ściana pozbawiona jest elementów i form detalu architektonicznego – dodaje prezydent Korytkowski. Jak wskazuje w piśmie do Andrzeja Adamczyka, rozmowy w tej sprawie prowadzone były od lutego tego roku i nie przyniosły oczekiwanych efektów. Mimo to, na podstawie obowiązujących przepisów prawa, miasto nie miało innego wyjścia i wydało nowe pozwolenie na budowę obiektu, w tej uboższej wersji. Czy to kończy sprawę? Niekoniecznie! Prezydent Konina z żalem zaznacza, że w obecnej sytuacji nasz samorząd może się wycofać z uzgodnień porozumienia z 8 stycznia 2018 roku zawartego ze spółką Dekada. Chodzi wydzierżawienie jej 20-arowej działki z przeznaczeniem na parking oraz oddanie w użytkowanie wieczyste gruntu służącego do poprawy zagospodarowania przyległych działek. – Mieszkańcy Konina zbyt długo oczekują na rozpoczęcie inwestycji, której finał miał mieć miejsce w 2019 roku. Obecny dworzec PKP szpeci w centrum miasta i nie wpływa korzystnie na jego wizerunek. W Koninie realizowanych jest coraz więcej inwestycji, co zwiększa natężenie osób przyjeżdżających do naszego miasta m.in. za pośrednictwem kolei – pisze Piotr Korytkowski.
Na temat listu do ministra infrastruktury rozmawialiśmy też z Pawłem Adamowem, zastępcą prezydenta ds. gospodarczych. – Jest to kolejna próba podjęcia rozmów z PKP w zakresie kształtu dworca i w ogóle terminu ruszenia z inwestycją. Uważamy, że mieszkańcy Konina są traktowani niepoważnie przy tej inwestycji, my też nie mamy formalnych możliwości wpływania na projekt przy wydawaniu pozwolenia na budowę. W związku z tym pan prezydent zdecydował się wystosować pismo do ministra, w którym jeszcze raz apeluje o przyspieszenie tej inwestycji – mówi Paweł Adamów. – Nie będziemy czekać w nieskończoność. Zasygnalizowaliśmy, że jeżeli dalsze rozmowy będą narzucane siłowo, mamy możliwość zablokowania tej inwestycji, jeśli ten projekt nie spełniałby oczekiwań miasta i mieszkańców Konina. Liczymy, że to zmobilizuje PKP do tego, żeby ten projekt stał się priorytetowy i nie był traktowany czysto komercyjnie.
Przed rozmową z wiceprezydentem, udało się nam skontaktować z Piotrem Podgórskim, prezesem zarządu Xcity Investment, która jako spółka zależna od PKP SA, zajmuje się budową dworca w Koninie. Nadal realizowane są działania dotyczące przekazania działek pod tę inwestycję. Gdy decyzję w tej sprawie w końcu podejmie zarząd PKP SA, konieczna jest jeszcze zgoda ministra infrastruktury. Jeśli uda się zakończyć wszystkie formalności, budowa mogłaby się rozpocząć w optymistycznej wersji w połowie przyszłego roku. Piotr Podgórski powiedział nam, że to realny termin. Prace miałyby być realizowane maksymalnie 18 miesięcy.