W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar 06.05.2025 - 31.07.25

Aktualności

Bezdomni powrócili na skarpę przed KDK-iem. Czy to problem nie do rozwiązania?

2020-05-01 12:09:00

Bezdomni powrócili na skarpę przed KDK-iem. Czy to problem nie do rozwiązania?

Bezdomni wrócili na skarpę przed KDK-iem. - Koczują na ławkach, zbierają się w grupach, spożywają alkohol. Rozumiemy, że nie mają gdzie mieszkać, ale czy w obecnej sytuacji zagrożenia koronawirusem, służby miejskie nie powinny bardziej zainteresować się tym tematem? - pyta nasza czytelniczka.

- Przechodzę tamtędy codziennie w drodze do sklepu. Za każdym razem mijam grupkę osób z tobołami, leżących na ławkach, załatwiających się w krzakach, pijących alkohol - alarmuje pani Katarzyna. - Nie dosyć, że sami nie przestrzegają żadnych zasad higieny, to są zagrożeniem dla innych. Zdaję sobie sprawę z tego, że należy być wyrozumiałym, bo życie tym ludziom się nie ułożyło, ale czy naprawdę musimy być na nich skazani? A może służby miejskie powinny znaleźć dla nich jakieś inne miejsce?

- To jak walka z wiatrakami - komentują strażnicy miejscy. - Przyjeżdżamy, upominamy, wręczamy maseczki. Oni się rozchodzą, a po jakimś czasie wracają. Ten problem wraz z nadejściem cieplejszych dni, niestety się powtarza. Tak samo było w ubiegłym roku.

Czy rzeczywiście problem jest nie do rozwiązania? I to w dobie pandemii, kiedy higiena i przestrzeganie zasad bezpieczeństwa jest dziś na pierwszym miejscu?

ka



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Jo
Obrazki z Konina.
Mieszkaniec
Zawsze jest możliwość że można coś zrobić... Interwencja raz drugi trzeci... Skoro nie rozumieją i robią to samo w centrum miasta skierować wniosek do sądu i wywieść na przymusowe leczenie... Najlepiej pozwolić żeby robili tak dalej i zamiatać problem pod dywan...