W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar 06.05.2025 - 31.07.25

Aktualności

Kilkusetprocentowe podwyżki cen za hale dla klubów. „Będziemy wycofywać drużyny albo grać poza Koninem”

2020-01-08 22:12:01
Kilkusetprocentowe podwyżki cen za hale dla klubów. „Będziemy wycofywać drużyny albo grać poza Koninem”
To spadło na nas jak grom z jasnego nieba. Tak przedstawiciele działających non-profit w naszym mieście klubów sportowych komentują wysokie podwyżki cen za wynajem miejskich hal. O zmianach w cenniku, stowarzyszenia dowiedziały się już po zaprojektowaniu klubowych budżetów na 2020 rok.

Dla części klubów opłaty za godzinne użytkowanie hali wzrosły o około dziesięć złotych. Nowe ceny najbardziej odczują kluby, które korzystały z preferencyjnych opłat (ulga przyznana im przed kilkoma laty jako rekompensata za wycofanie miejskich wynagrodzeń dla trenerów w ramach zlikwidowanego Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego). W ich przypadku opłaty wzrosną nawet o kilkaset procent. – Jeżeli te ceny się utrzymają, to w kolejnym sezonie będziemy musieli prawdopodobnie zrezygnować z wystawienia co najmniej jednej drużyny – mówi Maciej Sypniewski z Konińskiego Towarzystwa Piłki Siatkowej. Nowe koszty kalkulują też szczypiorniści z konińskiego Startu. – W naszym przypadku w trakcie roku będziemy musieli wydać na wynajem hali blisko czterdzieści tysięcy złotych. Do tej pory było to około siedmiu tysięcy – tłumaczy Dariusz Pietrzyk ze Startu. Kluby mają też wielki żal o to, że przed wprowadzeniem podwyżek nikt z nimi nie rozmawiał. Nie przeprowadzono żadnych konsultacji. – Nie dano nam szansy uwzględnienia tych podwyżek w ofercie, którą przedstawiliśmy miastu (mowa o wnioskach o miejską dotację – przyp. red.). O zaistniałej sytuacji dowiedzieliśmy się na ostatnią chwilę, niemalże równocześnie z ogłoszeniem dotacji, które nam przyznano – mówi Maciej Sypniewski. Podwyżki koniński MOSiR tłumaczy m.in. horrendalnym wzrostem kosztów utrzymania hal i stadionów, z jakimi ośrodek będzie musiał zmierzyć się w najbliższych latach. – Musimy reagować na to, co przynosi nam rynek. A przynosi nieuchronnie podwyżki. To wzrost cen o 60 procent za energię elektryczną i 15,6 procent podwyżki kosztów wynikających z podniesienia progów minimalnego wynagrodzenia – tłumaczy Ewa Kulczyńska, dyrektorka MOSiR-u. Zdaniem miejskich władz preferencyjne ceny dla wybranych były nie fair w stosunku do innych stowarzyszeń, które płaciły do tej pory więcej od klubów korzystających niegdyś z „godzin mosowskich”. Warto dodać, że sporo klubów dostało w tym roku wyższą – w porównaniu z ubiegłymi latami – dotację. Wzrosty te nie wystarczą jednak na pokrycie kosztów, które wynikną z podwyżki cen za wynajem hal. Kluby liczą teraz pieniądze i zastanawiają się na czym będzie można zaoszczędzić. Trwają też cały czas rozmowy między zarządami a magistratem. Dziś z wiceprezydentem Witoldem Nowakiem spotkał się Maciej Sypniewski. Jutro będzie z nim rozmawiał prezes koszykarskiego MKS-u MOS, Grzegorz Zieliński. Do sprawy będziemy jeszcze wracać.




Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Roman
Pomoc dla klubów była zawsze ukryta w symbolicznych opłatach za korzystanie z miejskich obiektów. Co dalej??
Baggio
Miasto to taki Janosik ,biednym daje a z drugiej strony zaraz zabiera.
Społeczeństwo
Przypadkowo wybrany prezydent kompletnie se nie radzi. Grają głupa z jakimś medalem zabranym Kaliszowi a tak naprawdę niszczą sport
As
To jest kolejny gwóźdź do trumny dla resztek sportu amatorskiego w Koninie, które jeszcze jakimś cudem działają. Bardzo szkoda!
Panie Alfredzie, według moich informacji ten, jak Pan to nazwał "wielki klub", płacił do tej pory za godzinę 7,20 zł. Klubowi działacze rozumieją ekonomiczny sens podwyżek. Mają jednak żal do miasta, że zrobiono to z dnia na dzień, beż żadnych rozmów czy konsultacji z nimi. Teraz mają problem żeby w jednej chwili przeprogramować swój plan organizacyjno-finansowy na cały rok kalendarzowy. Tu jest sedno problemu. A podniesienie opłat za treningi wydaje się w tej sytuacji nieuniknione.