W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
YOCHI

Aktualności

Mieszkańcy nie segregują śmieci. Radni sprawdzili to, zaglądając do kubłów

2019-03-18 14:11:03
Olga Boksa
Napisz do autora
Mieszkańcy nie segregują śmieci. Radni sprawdzili to, zaglądając do kubłów

Komisja Komunalna Rady Miejskiej Turku spotkała się w miniony piątek, 15 marca na Osiedlu Wyzwolenia. Radni sprawdzali, jak i czy w ogóle mieszkańcy segregują odpady. Niestety wnioski nie są pozytywne.

Turkowskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, zajmujące się odbiorem odpadów komunalnych z terenu miasta alarmuje, że turkowianie praktycznie nie segregują odpadów. Ponad 90 proc. śmieci to odpady niesegregowane. Wszystkie trafiają do Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych „Orli Staw”. Jeśli mieszkańcy prawidłowo segregowaliby odpady, czyli np. w pojemnikach na szkło nie byłoby folii, a w pojemnikach na plastik i metal nie byłoby szkła, wówczas opłata w „Orlim Stawie” wynosi ok. 8 zł za tonę. Jeśli jednak pracownicy firmy znajdą w segregowanych śmieciach, odpady źle wyrzucone, wówczas opłata za tonę wzrasta do nawet 300 zł! To olbrzymia różnica. O tym wszystkim podczas spotkania Komisji Komunalnej mówił Mirosław Wypiór, prezes PGKiM-u, zaznaczając, że ceny z roku na rok są wyższe. W 2020 cena śmieci niesegregowanych wynosić będzie już ok. 330 zł za tonę. Do tego w sejmie trwają prace nad ustawą zwiększającą opłaty za odpady niesegregowane do czterokrotności stawki za śmieci segregowane, i do tego zróżnicowania mają zostać zobowiązane gminy.

Radosław Idzikowski, przewodniczący Komisji Komunalnej, zaproponował, aby radni zajrzeli do kontenerów na odpady i sprawdzili, jak sprawa wygląda w praktyce. W końcu Osiedle Wyzwolenia to największe osiedle w mieście, a zatem i największa produkcja odpadów. Już w pierwszym pojemniku nie było dobrze, a z każdym kolejnym wszyscy utwierdzali się w przekonaniu, że segregacji nie ma! W pojemnikach na szkło były plastikowe folie i kartony. W pojemnikach na plastik radni znaleźli papier. Zaś w pojemnikach na papier były butelki. Komisja była świadkiem sytuacji, w której jeden z mieszkańców przyniósł z worku foliowym butelki i wrzucił je do kontenera na... bioodpady.

Radni biorący udział w zebraniu komisji zostali przekonani do tego, że trzeba wprowadzić zmiany w systemie gospodarowania odpadami.

Mieszkańcy nie segregują śmieci. Radni sprawdzili to, zaglądając do kubłów
Mieszkańcy nie segregują śmieci. Radni sprawdzili to, zaglądając do kubłów
Mieszkańcy nie segregują śmieci. Radni sprawdzili to, zaglądając do kubłów
Mieszkańcy nie segregują śmieci. Radni sprawdzili to, zaglądając do kubłów
Mieszkańcy nie segregują śmieci. Radni sprawdzili to, zaglądając do kubłów
Mieszkańcy nie segregują śmieci. Radni sprawdzili to, zaglądając do kubłów
Mieszkańcy nie segregują śmieci. Radni sprawdzili to, zaglądając do kubłów
Mieszkańcy nie segregują śmieci. Radni sprawdzili to, zaglądając do kubłów
Mieszkańcy nie segregują śmieci. Radni sprawdzili to, zaglądając do kubłów



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Karać brudasów
A straż miejska co robi w tym temacie? jeździ po mieście autami, zamiast ruszyć 4litery i być np.wlasnie w takich miejscach..mandacik nauczył by hamstwo segregować śmieci