W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar 18.06-30.09.2025

Katalog prezentów świątecznych

Pechowy pierwszy lot, ale jest szansa na szczęśliwy ciąg dalszy!

2025-08-03 10:09:00
Anna Chadaj
Napisz do autora

To był pechowy pierwszy lot i lądowanie z hukiem. Młody bociek, który prawdopodobnie postanowił wyfrunąć z rodzinnego gniazda, uderzył w dach domu w Liścu Małym, w gminie Stare Miasto i spadł na podwórko. Na szczęście nic mu się nie stało, jednak nie potrafił samodzielnie wzbić się z ziemi. Gospodarze nie zostawili go na pastwę losu, a dzięki uprzejmości Dariusza Urbańskiego, administratora Parku Chopina w Koninie, młody bociek ma szansę na szczęśliwe życie.

Do zdarzenia doszło w piątkowe popołudnie. Miejscowy monitoring zarejestrował, jak ptak zahacza o dach i spada na ziemię. – Podniósł się o własnych siłach i na pierwszy rzut oka nie było widać, że doznał jakichś obrażeń – opowiada właścicielka posesji, gdzie nieoczekiwanie pojawił się skrzydlaty gość. – To był młody bociek, rozkładał skrzydła, ale nie potrafił wzbić się w górę. Pozamykaliśmy psy i wszystkie bramy, bo baliśmy się, że na wolności może mu się stać krzywda. Zaczęliśmy zastanawiać się co dalej…

Gospodarze zaalarmowali „Przegląd Koniński”, a my od razu pomyśleliśmy o Dariuszu Urbańskim, szefie Parku Chopina w Koninie, gdzie mieści się mini-zoo. Wielokrotnie pomagał w ratowaniu zwierząt (ostatnio papugi zagubionej w Koninie), więc i tym razem poprosiliśmy go o radę. Wprawdzie sprawa dotyczyła sytuacji spoza Konina, jednak Dariusz Urbański nie pozostał obojętny na los boćka. Gdy do soboty ptak samodzielnie nie odleciał, został odłowiony i przewieziony do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Grodźcu. – Chcą go trochę dokarmić, żeby doszedł do siebie i jeśli będzie gotowy do samodzielnego życia, zwrócą go naturze – mówi Dariusz Urbański. – A tak w ogóle dobrze, że są jeszcze tak odpowiedzialni ludzie, którym nieobojętny jest los tych przepięknych ptaków.

A z naszej strony - duże podziękowanie za empatię, którą wykazali się pracownicy konińskiego mini-zoo.

Pechowy pierwszy lot, ale jest szansa na szczęśliwy ciąg dalszy!
Pechowy pierwszy lot, ale jest szansa na szczęśliwy ciąg dalszy!
Pechowy pierwszy lot, ale jest szansa na szczęśliwy ciąg dalszy!
Pechowy pierwszy lot, ale jest szansa na szczęśliwy ciąg dalszy!
Pechowy pierwszy lot, ale jest szansa na szczęśliwy ciąg dalszy!