Czy będzie wojna?
2025-08-08 11:42:14
Kilkanaście, a nawet kilka lat temu, takie pytanie nie przyszłoby mi do
głowy. Może przerażać? Mnie przeraża. A jeszcze bardziej odpowiedź na
nie.
Kiedy pytam o nią znaczących polityków, słyszę, że generałowie nie zastanawiają się, czy będzie wojna, ale kiedy?
Podczas studiów miałem zajęcia wojskowe. Jeśli pokazywano jakieś uzbrojenie, to najczęściej na rysunkach i przestarzałe.
Kiedy
jeden z oficerów usilnie przypominał, że wojsko jest od zabijania,
spoglądaliśmy na niego jak na gościa, który naoglądał się filmów z
Rambo.
Ze szkoleń wojskowych studentów zrezygnowano.
O przemyśle
zbrojeniowym mówiono tylko w kabaretach, jeśli cenzura pozwoliła. Zenon
Laskowik z Bohdanem Smoleniem rozmawiali o bombach, jakby to były bombki
na choinkę.
A teraz premier Donald Tusk organizuje konferencję
prasową o uzbrojeniu, mając na biurku atrapy pocisków. Informacje
filmowe w wiadomościach ilustrowane są wypadającymi z jakiejś maszyny
nabojami.
Zaczęliśmy żyć w czasach, że każdego wieczoru, po serwisie informacyjnym, należałoby obejrzeć horror, aby się zrelaksować.
Do polityki wchodzą chuligani albo niemoty, a najwięcej jest takich, którzy potrafią dbać tylko o swój interes.
W
naszym życiu politycznym coraz częściej pojawia się pojęcie „efekt
flagi”. To zjawisko polegające na jednoczeniu się wokół symboli
narodowych, przywódców, w obliczu zagrożenia.
Z tym, że jak to u nas,
flaga nie jest jedna i liderów pretendujących do miana przywódcy też
wielu. Co to za sobą niesie? Do historii nie będę sięgał, bo potem jeden
horror nie pomoże.
Normą staje się powiedzenie „gangster
polityczny”. Za te słowa wypowiedziane przez Sławomira Mentzena w stronę
Jarosława Kaczyńskiego obraził się nie tylko adresat, ale także jego
kamraci.
Ciekawe jak czuje się teraz radny miejski PiS Robert
Popkowski, który publicznie deklarował poparcie dla Konfederacji za jej
działania przeciwko cudzoziemcom.
Na manifestacji ludzi Mentzena w
Koninie widziałem też parlamentarzystę PiS, ale nie złapałem go za rękę,
więc nie wymienię z nazwiska.
Premier Donald Tusk z szacunkiem wypowiada się o ludziach w mundurach, broniących naszych granic, ale także odpowiedzialnych za porządek i bezpieczeństwo w kraju. A policjanci ostatnio świętowali.
Także w Koninie. W uroczystości wziął udział prezydent Piotr Korytkowski. Była starosta Katarzyna Fryza. Przybyli burmistrzowie i wójtowie. Również przedsiębiorcy. Zaproszenie przyjął wiceprzewodniczący sejmiku wojewódzkiego Henryk Drzewiecki (PO).
Przypomnę tylko. W Polsce rządzi koalicja na czele z Platformą. A w imieniu parlamentarzystów życzenia konińskim policjantom składali… senator Leszek Galemba z PiS, mieszkaniec Koła i poseł Ryszard Bartosik z PiS, mieszkający pod Turkiem.
Konin w najwyższym gremium ustawodawczym reprezentują: poseł Tomasz Nowak z PO, spod Konina oraz wciśnięty tutaj poseł Michał Kołodziejczak, z okolic Sieradza. Ani jednego, ani drugiego nie było. Ten drugi może miał żniwa…
Donaldowi Tuskowi, gdy spotkał się z mieszkańcami Pabianic i obiecał, że przyjedzie do Koła, ale nie do Konina, wyrwało się: widzicie, z kim ja muszę pracować. Ta uwaga dotyczyła Szymona Hołowni i jego wyczynów, ale może nie tylko…
Najbliższe wybory mają być parlamentarne i zaplanowano je na 2027 rok. Jeśli rząd do tego czasu wytrzyma napór PiS i nowego prezydenta.
Wiele będzie zależało od mobilizacji żołnierzy PO, a ona jest mizerna, jeśli nawet posłowie wybierają się na urlopy zamiast wspierać premiera.
Prawdopodobnie nie przejdzie przez sejm propozycja PSL, aby znieść obowiązującą obecnie dwukadencyjność w samorządach: prezydentów, burmistrzów i wójtów. Wielu z nich zostanie bez pracy.
W powiecie konińskim będą musieli odejść prawie wszyscy. Dotyczy to także Turku, Koła i powiatu słupeckiego. Tam połowa.
A jakby podpowiedzieć Donaldowi Tuskowi, aby skorzystał z tej oferty, bo to ludzie pracowici, sprawdzeni… Tak na ucho, bez pośredników. Jakich? Wiadomo…
Jarosław Kaczyński znów przyśle swoich spadochroniarzy. Do ucha prezesa udaje się dotrzeć jedynie radnej Zofii Itman. Ale i ona dla siebie nie mogła wywalczyć dobrego miejsca.