W kwietniowym głosowaniu uchwała
o utworzeniu Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1 w Koninie nie została podjęta.
11 radnych głosowało za, 11 przeciw, a 1 się wstrzymał. W porządku obrad
najbliższej sesji Rady Miasta Konina ponownie pojawił się punkt dotyczący
łączenia placówek. – Dlaczego po niespełna dwóch miesiącach ta sprawa wraca?
Nie możemy tego zrozumieć – piszą rodzice.
„Niszczy się dziecięcy azyl. Nie
chcemy żadnej rewolucji, ani nawet żadnych kosmetycznych zmian w gosławskiej
oświacie. Żądamy, aby nie naruszać tego, co dziś świetnie funkcjonuje i
zachować status quo. Nie ma żadnych racjonalnych argumentów za włączeniem
naszego małego, ale śmiem twierdzić, najlepszego przedszkola, o jakim inne dzieci
mogą tylko marzyć, w zespół szkolno-przedszkolny” – czytamy w petycji, która
dotarła do naszej redakcji.
Rodzice mówią, że wciąż nie
otrzymali informacji, ile miasto może oszczędzić na połączeniu placówek, a
także podkreślają, że nie było żadnych konsultacji ze społecznością. – Panie prezydencie,
tak się dziś nie załatwia spraw, nie jesteśmy obywatelami XIX-wiecznej kolonii.
Z nami nikt nie rozmawiał, ani za pierwszym, ani za drugim razem. Czujemy się
jak mieszkańcy Konina drugiej kategorii – piszą w piśmie.
„Jeśli natomiast uważają państwo, że jesteśmy dla miasta zbyt wielkim obciążeniem, przygotowaliśmy także petycję – prosimy dać nam możliwość samodzielnego decydowania o sobie. Wnosimy o przygotowanie wniosku o powołanie gminy Gosławice. Niebawem minie 50 lat jak Gosławice zostały siłowo, bez żadnych konsultacji, włączone do Konina, a gmina została zlikwidowana. Czas więc zapytać mieszkańców Gosławic o zdanie. Skoro nie pyta się nas o zdanie w sprawie naszych szkół, naszych spraw, dziękujemy, prosimy o możliwość samostanowienia o sobie. Nasza społeczność chętnie przejmie obowiązki utrzymania tak znienawidzonego przez państwa wnioskodawców przedszkola, szkoły i schroniska” – czytamy dalej.
– Prosimy, dajcie naszym dzieciom
szansę na równy start i nie rujnujcie czegoś, co doskonale od wielu lat
funkcjonuje. Stańmy dziś w obronie dzieci, ponieważ jeśli nie obronimy małych i
bezbronnych, nie obronimy niczego – podsumowali w petycji podpisani rodzice i
mieszkańcy.