W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Korytkowski

Turek

KRÓLESTWO GOSPODYŃ. Na wykopkach pracowała zgrana ekipa

2022-09-29 08:12:43
KRÓLESTWO GOSPODYŃ. Na wykopkach pracowała zgrana ekipa

Miniony piątek po południu dla niektórych mieszkańców Gąsina (gmina Przykona, powiat turecki) upłynął pod znakiem wykopek. Na pole należące do państwa Zawadów przyjechali członkowie z KGW w Gąsinie, sąsiedzi i rodzina, by zbierać ziemniaki. – Dla naszych dzieci to pierwszyzna, ale tutaj nie ma nikogo, kto za dzieciaka nie chodził na wykopki. To kiedyś była taka tradycja – mówi Małgorzata Zawada, prezeska KGW w Gąsinie, która postanowiła wspólnie ze znajomymi pokazać, jak dawniej wyglądały wykopki. Dzisiaj mało kto już o nich pamięta, a wielu nie wie nawet, co to w ogóle jest.

Wykopki w Gąsinie rozpoczęły się w piątek o 15.30. – Nie jest łatwo je zorganizować. Najpierw powstała taka lista próśb do gospodyni o ciasto, o kawę zbożową w kance, chlebek ze smalcem, o procenty, takie nasze napoje gazowane. Jak została już spełniona, to właściwie nikogo nie trzeba było prosić o przyjście. Chodzi o samą inicjatywę. Wygodnie byłoby wziąć kombajn, ale po co? Wtedy nie byłoby tej posiadówki na polu. Fajnie, że jest taka okazja się spotkać, porozmawiać, powspominać jak to było kiedyś, wytłumaczyć dzieciom, co to jest radlina, co to kopiec. Ziemniaki obrodziły w tym roku jak obrodziły, ale jak ich nie zjemy my, to zjedzą zwierzęta. Trzeba uszanować to co urosło – mówi Małgorzata Zawada.

A co to radlina? To niewysoki wał ziemi, w którym rosną ziemniaki. Po co usypuje się kopiec? – Ziemniaki pójdą w tak zwaną mogiłkę. Przebierzemy je na zimę. Duże pójdą do piwnicy i będziemy je jeść, a te małe trafią do zwierząt – mamy cielaki, które je zjedzą. Jesteśmy Wielkopolanami, a wiadomo, że Wielkopolska pyrą stoi, to na każdą imprezę, na którą gdzieś pojedziemy z naszymi potrawami będzie można z dumą powiedzieć, że nasze ziemniaki są z gąsińskiego pola i jeszcze zbierane naszymi rękoma – wyjaśnia Małgorzata Zawada.

Jak dawniej się zbierało ziemniaki? – Kiedyś trzeba było je wykopać, zwieźć, był człowiek, który stał na tak zwanej mogile, usypywał ten kopiec ładnie, żeby było prościutko, pod linijeczkę, a dzisiaj wszystko pakuje się w skrzynie, na palety i idzie do chłodni – mówią uczestnicy wykopek.

– Zapraszając wszystkich na wykopki od razu powiedziałam, żeby towarzystwo nie liczyło na żadną zapłatę, bo za wykopki się nie płaci – śmieje Małgorzata Zawada. – Kiedyś chodziło się na odrobki. Tradycją było, że gospodyni i gospodarz wchodzili na pole – co Danusia dzisiaj bardzo ładnie tradycję podtrzymała – żebym ja mogła poczęstować ich cukierkiem, a mój mąż polać tak zwanego kielicha, trzeba było obsypać gospodarzy. To znaczy, że pierwszy uzbierany koszyk ktoś wysypuje gospodarzowi pod nogi i on je musi pozbierać. Tradycją było to, że jak się zbierało ziemniaki, to później szło się do kolejnej osoby. Były śpiewy, rozmowy. Ja pamiętam, że zawsze na tej radlinie siedziałam z siostrą. Nigdy za zbieranie nie dostałam pieniędzy, bo ci u których się zbierało przychodzili do nas.

– Kiedyś jak nie było maszyn to jeden od drugiego był zależny, bo sam niczego nie zrobił. Na takim polu jak to samemu by się tydzień siedziało i kopało. Była taka wymiana coś za coś. Kiedyś w wiosce była jedna maszyna, czy dwie i kto je miał mówił: pomożecie zbierać moje, to wasze wykopię. Dzisiaj ludzie są mniej zależni od siebie, bo gospodarstwa są zmechanizowane. Dzisiaj przyszliśmy tu hobbistycznie. Nie na odrobek – śmieją się uczestnicy. – Jak byliśmy dziećmi i były wykopki to się nie szło do szkoły. To było wydarzenie! Trzeba było pracować. Przyszło się ze szkoły, zjadło się obiad i szło do roboty. Dopiero później były lekcje odrabiane. Dzieciaki miały kiedyś obowiązki. To było normalne. A teraz tylko telefon i komputer.

– Mam nadzieję, że dzieci widzą, ile miłości wkładamy w tę pracę. Mamy przecież swoje zawody, moglibyśmy się nimi zająć, bo w pracy w gospodarstwie nie ma niedzieli, zawsze trzeba iść oprzątnąć zwierzęta. Te odciski na dłoniach mamy od tego, że szanujemy ten kawałek ziemi. Nie wiem, co by się musiało stać, żebym to oddała i, żeby mnie tutaj miało nie być – dodaje prezeska koła.

Okazało się, że niektórzy uczestnicy wykopek nie zabrali ze sobą telefonów. – Dzisiaj to spotkanie pozwoliło się na chwilę zatrzymać. Telefony zostawiliśmy w domach. Nawet się nie interesowaliśmy, czy ktoś zadzwonił, czy napisał – mówią. – Dziewczynki nie mogły się doczekać, żeby tu przyjść. Każda zbierała w swój koszyczek. Dzisiaj w Gąsinie ziemniaki mają chyba tylko w dwóch gospodarstwach. Dawniej w każdym była też przynajmniej jedna krowa, bo to była taka żywicielka domu. Jak się spotkamy w remizie, w kole czy jest jakaś posiadówka we wsi, to starsi o tym opowiadają.

Co najchętniej przygotowują z ziemniaków w domach? – Placki ziemniaczane – plenzy z gzikiem, kopytka, różne kluski, dziady, kluski śląskie. Jemy dużo ziemniaków. U nas ziemniaki są codziennie w różnych postaciach – mówią.

O czym rozmawiali, kiedy zbierali ziemniaki? – Żeby starsi nie pruli tak do przodu, bo było jak zwykle na wyścigi. A przecież i tak jak skończą swoją radlinę, to pomagają innym. Opowiadaliśmy sobie też kawały – śmieją się.

– Wreszcie się doczekaliśmy, że mamy fajną pogodę i nie musimy w błocie siedzieć, bo przecież wiele razy tak było, że człowiek obklejony był cały. Nawet nie zakładałam, że tak szybko pójdzie, ale w takiej grupie to wszystko możliwe. To zgrana ekipa. Nauczona pracy – mówi Małgorzata Zawada.

Otwarcie 1,5 %
KRÓLESTWO GOSPODYŃ. Na wykopkach pracowała zgrana ekipa
KRÓLESTWO GOSPODYŃ. Na wykopkach pracowała zgrana ekipa
KRÓLESTWO GOSPODYŃ. Na wykopkach pracowała zgrana ekipa
KRÓLESTWO GOSPODYŃ. Na wykopkach pracowała zgrana ekipa
KRÓLESTWO GOSPODYŃ. Na wykopkach pracowała zgrana ekipa
KRÓLESTWO GOSPODYŃ. Na wykopkach pracowała zgrana ekipa
KRÓLESTWO GOSPODYŃ. Na wykopkach pracowała zgrana ekipa
Milena Fabisiak

Śledź nas na