Paweł Lasota, Paweł Malicki i Szymon Wrzaskowski z Złotego Niedźwiedzia
Ziemi Kolskiej zdobyli medale na mistrzostwach Europy w armwrestlingu. Swoją postawą i
sukcesami chcą pokazać, że siłowanie się na rękę to profesjonalny sport.
Przygoda z
tym sportem u pana Pawła zaczęła się dość nietypowo. Zazwyczaj u dzieci pasja
rodzi się od rodziców, w tym przypadku było na odwrót. – Siłowaniem na rękę
zainteresował się mój syn Grzegorz. Ja nie wiedziałem, że jest jakaś
organizacja i są jakieś zawody w tej dyscyplinie. Pierwsze takie oficjalne
odbyły się w 2000 roku. Od tego momentu ta dyscyplina coraz bardziej się
rozwijała. Pojawiały się nowe kluby. Najbliższy powstał w Krośniewicach. Mój
syn tam się zapisał. Jeździł z kolegami, ja ich woziłem. Na jedne z zawodów mój
syn zabrał moją córkę. Były to takie zawody dla amatorów. Odbyły się w Koninie.
Tam zapoznali się z klubem Złoty Niedźwiedź Bydgoszcz. To był ich taki początek
profesjonalnej przygody. Ja cały czas się tylko przyglądałem. Mój początek z
siłowaniem się na rękę był dość nietypowy. Odbywały się mistrzostwa Bydgoszczy.
Drużynie brakowało zawodników. Zapytali się mnie czy mogę wystartować.
Zgodziłem się. Jakimś cudem zdobyłem tam brązowy medal – wspominał Paweł
Lasota.