Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.
Zuzia Sobańska ma dopiero 13 lat, a w kuchni wyczynia cuda. Niejedna gospodyni domowa mogłaby się od niej uczyć gotowania potraw, komponowania smaków, przyrządzania deserów i dekorowania dań. Kucharzenie to jej wielka pasja, choć niejedyna. Kulinarne umiejętności zaprowadziły nastoletnią kłodawiankę do TVN-owskiego show MasterChef Junior. Była jedną z 27 młodych miłośników kuchni, wybranych spośród ponad 3.000 chętnych do wzięcia udziału w eliminacjach do programu. – To było niesamowite doświadczenie. Zapamiętam je na zawsze – mówi Zuzanna.
– Gdy byłam malutka, mama sadzała mnie na blacie w kuchni. Od początku starałam się chociaż w małym stopniu pomagać. Najpierw z mamą piekłyśmy ciasteczka. Przyglądałam się temu, co robi, potem sypałam mąkę, cukier, wałkowałam ciasto, formowałam ciasteczka, a z czasem zaczęłam wszystko robić sama – opowiada Zuzia Sobańska z Kłodawy. – Na początku mnie to trochę nawet denerwowało, bo Zuzia robiła spory bałagan, ale widziałam też, że sprawia jej to przyjemność, lubi pracować w kuchni i chce to robić – dodaje mama dziewczynki, zdradzając, że przygoda córki z kucharzeniem zaczęła się właśnie od ciasteczek, pierniczków i murzynków.
Zuzia to miłośniczka telewizyjnego show kulinarnego MasterChef. Najpierw śledziła wszystkie edycje dla dorosłych, a gdy pojawiła się wersja dla dzieci, także tej. Zna nazwiska uczestników i pamięta zwycięzców wszystkich edycji. Ma też prawie wszystkie wydane przez zwycięzców programu książki kulinarne. – Kiedyś zrobiłam sobie w domu sama taką konkurencję, jak w MasterChefie. Wyznaczyłam sobie czas i pierwszym daniem, które sama zrobiłam od początku do końca, były krążki cebulowe w sosie śmietanowym – kontynuuje Zuzia.
Potem przyszedł czas na samodzielnie wykonany torcik. Z czasem na liście dań pojawiły się przystawki takie jak chociażby tagliatelle z krewetkami w sosie maślanym, bruschetty z pomidorami, serkiem lub żurawiną, jak również dania główne i desery.
Zamiłowanie do gotowania i podpatrywanie uczestników telewizyjnego programu sprawiło, że Zuzanna zapragnęła wysłać zgłoszenie na casting do MarsterChefa Juniora. I choć mama nie była tym pomysłem zachwycona, ostatecznie, tuż przed zakończeniem czasu na przyjmowanie zgłoszeń, Zuzia formularz wysłała. Potem był casting online, na który Zuzia przygotowała minibezy Pavlova z kremem śmietanowym z owocami. Wypadła w nim bardzo dobrze i została zaproszona do Krakowa na tygodniowe warsztaty połączone z eliminacjami, w których wzięło udział 27 uczestników. – To tzw. TOP27. Przez tydzień wszyscy uczestnicy mieli warsztaty z kucharzami i jurorami, pełne spotkań i gotowania, a na koniec ogłosili, kto przechodzi do finałowej siedemnastki – mówi mama Zuzi, pani Magdalena.
Co prawda, Zuzia nie zakwalifikowała się do TOP17, ale start uważa za bardzo udany. – Muszę przyznać, że pobyt w Krakowie i nagrania dostarczyły mi wspaniałych przeżyć i były niesamowitą przygodą. Troszkę żałuję, że nie udało mi się przejść do kolejnego etapu, ale mam też wielką satysfakcję, bo w czołówce programu pokazana została moja tartaletka. Mogłam się też wykazać tym, co umiem przyrządzić, ale jednocześnie wiele się nauczyłam. Poznałam przy tym dużo osób, z którymi utrzymuję kontakt, jak również jurorów Anię Starmach i Michela Morana.
Wśród dań, które Zuzia przygotowywała podczas warsztatów, były m.in. pierś z kaczki, fondant czekoladowy czy wspomniane tartaletki z kremem śmietankowym z owocami. Z przygody w MasterChefie pozostały jej wspomnienia, bluza, medal i fartuch. Zuzanna jeszcze nie wie, czy z kulinarną pasją zwiąże swoją zawodową przyszłość, ale – ja przyznaje – na pewno będzie jej ona towarzyszyć w życiu i będzie ją nadal pielęgnować.
Kulinarne umiejętności córki, choć nie tylko te, bo Zuzia też tańczy, osiąga sukcesy w recytacji i należy do kółka teatralnego, podziwiają jej rodzice. – Lubię gotować, ale nie jestem wyśmienitą kucharką. Jej zainteresowania zauważyliśmy szybko, a widząc je, staraliśmy się sprawiać jej przyjemność, dołączając przy różnych okazjach do prezentów książki kucharskie z kolejnych edycji MasterChefa. Dla nas jej pasja jest zaskoczeniem, ale jeszcze większym było też to, że z ponad 3 tysięcy osób dostała się do 27-osobowej grupy najlepszych – mówi pani Magdalena. – Bardzo lubię, gdy gotuje. Jeść też lubię, ale jestem również zachwycony tym, jak recytuje i występuje w monodramie – dodaje tata dziewczynki, Jarosław Sobański.
