W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 4 stycznia 24

Stare Miasto

„Jeszcze będziemy żyć normalnie!” Zlata, Vlada i Jana uciekły w dziewiątym dniu wojny w Ukrainie

2022-03-20 12:09:00
„Jeszcze będziemy żyć normalnie!”  Zlata, Vlada i Jana uciekły w dziewiątym dniu wojny w Ukrainie

Młodsza 10-letnia Zlata już chodzi do szkoły, starsza 18-letnia Vlada – jak dobrze pójdzie – wkrótce rozpocznie studia na filologii angielskiej w Akademii Nauk Stosowanych w Koninie, mama Jana na razie „ujarzmia” polskie słówka w translatorze. – Dużo rozumiem po polsku, ale jeszcze nie umiem mówić – tłumaczy. Od 8 marca trzyosobowa rodzina z niewielkiej miejscowości o 15 kilometrów oddalonej od Kijowa mieszka w Starym Mieście. – Bardzo nam się podoba gościna – mówi Jana.

Uciekły z kraju w 9. dniu wojny, kiedy to nad ranem obudziły je wybuchy w niedalekich wioskach i miasteczkach. – Stojanka, Bucza, Wasylków… Wszędzie wokół spadały rakiety – mówi Jana. Wraz z córkami zapakowały podstawowe rzeczy do jednej walizki, wzięły plecak i każda po niewielkiej torebce. Decyzja nie była łatwa, jednak ze względu na bezpieczeństwo dzieci w końcu zapadła. Na miejscu zostali dziadkowie oraz brat i siostra kobiety z rodzinami.

Matka z córkami wybrały Polskę. – W 2019 roku byłyśmy w Żyrardowie, a 10 lat temu z mamą w Koninie – mówi Jana. I właśnie ten ostatni kierunek, a konkretniej Stare Miasto, stało się celem podróży wojennych uciekinierek. Dach nad głową zapewniła im rodzina Kurków. – Dawno planowaliśmy z mężem, że pojedziemy pod granicę i przywieziemy uchodźców – mówi pani Monika. – Mamy dom jednorodzinny, a jeden pokój stał niezagospodarowany. Trzymaliśmy w nim kartony. Uznaliśmy, że nadszedł wielki czas, żeby coś z tym pokojem zrobić. W ciągu jednego dnia – z pomocą znajomego, który ma sklep meblowy – załatwiliśmy łóżko, kupiliśmy telewizor, opróżniliśmy szafę i przygotowaliśmy miejsce na przyjęcie gości z Ukrainy. Początkowo sami zamierzaliśmy ich przywieźć, ale dotarły do nas informacje, że niektórzy boją się wsiadać do prywatnych samochodów. Zgłosiłam się wypełniając formularz na kongresie kobiet. Napisałam, że mamy wolny pokój i możemy przyjąć 2-3 osoby. Dwa dni później otrzymałam telefon, że jest mama z dwójką dzieci: córką i synem.

Od tamtego czasu rodzina Kurków spała z telefonami. – Przez dwie doby czuwaliśmy, jak przy małym dziecku – mówi pani Monika. – W końcu umówiliśmy się pod kościołem w Starym Mieście. Z samochodu wysiadła mama z dwójką dzieci, ale jak się okazało z dwiema córkami: 18- i 10-letnią. Zrządzeniem losu moja córka Lena też ma 10 lat. Od kiedy przyjechała Zlata, razem chodzą do klasy, siedzą w tej samej ławce, odrabiają lekcje. Razem też chodzą do Rytmixu, bo jak się okazało Zlata w Ukrainie tańczyła. W Polsce została więc „wkręcona we wszystkie klimaty”.

18-letnia Vlada przed wybuchem wojny studiowała w Kijowie filologię angielską i niemiecką. – Ustaliliśmy, że kijowski uniwersytet jest partnerem Pomorskiej Wyższej Szkoły w Słupsku, jednak wspólnie doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu jechać aż tak daleko – mówi pani Monika. – Będziemy się starać o miejsce w Akademii Nauk Stosowanych w Koninie na kierunku filologii angielskiej ze specjalnością języków obcych w biznesie i mediach.

Została jeszcze Jana, która pracowała w Kijowie na kolei (polskie PKP). Myśli o znalezieniu pracy, ale najpierw musi nauczyć się języka polskiego. Pani Monika ma nadzieję, że przy Konińskim Centrum Języków Obcych zostanie stworzona grupa dla dorosłych, młodzieży i dzieci, którzy będą się uczyć polskiego od podstaw.

To plany, a jaka jest teraźniejszość? – Staramy się nie rozmawiać o wojnie, tylko o przyziemnych sprawach: co potrzeba, co kupić – mówi pani Monika. – Byliśmy już rodzinnie na pizzy, wznieśliśmy toast za spotkanie i za spokojne życie.

Mama z córkami próbuje ułożyć sobie życie w Polsce. Od czasu do czasu odwiedzać je będzie mąż i ojciec – zawodowy kierowca TIR-a, który jeździ po Europie. Czy myślą o powrocie do ojczyzny? Na to pytanie zaczynają płakać, nie wiedzą nawet czy ich dom jeszcze stoi. Ale wierzą, że jeszcze będą normalnie żyć. – Dziewczyny są bardzo dzielne – dodaje pani Monika.

Anna Chadaj

Śledź nas na

Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





O co chodzi w tym wszystkim ?
Na podstawie danych z amerykańskiego " Journal of Smithsonion Institute" w ramach kosztów wojny mającej przeciwdziałać terroryzmowi ,życie straciło 800 000 osób ,dalsze 38 000 000 zostało zmuszonych do migracji.Nakłady na działania antyterrorystyczne pochłonęły 8 trylionów dolarów.Z 241 konfliktów zbrojnych wszczętych po 1945 roku ,USA inicjowały 201 ,a uwikłane w nie zostały 153 regiony na świecie.Założenia hegemona do niezakłóconego panowania przyjmują rozdrobnienia kontynentów na jak najmniejsze struktury administracyjne : republiki nadbałtyckie są miarą owego dążenia .Los jaki spotkał Jugosławię ,według amerykańskich założeń ,podzielą dwa niezbyt duże do administrowania państwa słowańskie .Polska jest jednym z nich .Toczące się na Ukrainie wydarzenia wlewają do Polski powoli i skutecznie rzeszę obcych językowo i kulturowo kobiet z dziećmi .Potem przyjdzie zapewne kolej na łączenie rodzin.
Zaostrzy czy zmniejszy?
Na wypowiedź Rzecznika Deparatmentu Stanu ( Ned Price) ,który wyraził zaniepokojenie Stanów Ziednoczonych atakiem rosyjskich wojsk na obiekty infrastruktury ,w którym zgineli cywile,Chiny opublikowały poniżej wystapienie misistra spraw zagranicznych Zhao Lijiona:"Życie ludzkiej jest cenne.Ofiary cywile ,niezależnie od okolicznosci wywołują głębokie współczucie.Chiny apelują o podjęcie wszelkich kroków oszczędzających ludność cywilną.Nadal pamiętamy marzec 1999 ,kiedy amerykańskie dowódźtwo NATO ,bez zgody Rady Bezpieczeństwa rozpoczęło serię nalotów na Federalną Republikę Jugosławii trwającą 78 dni .Rezultatem nalotów było 2500 ofiar śmiertelnych ,10 000 rannych ,głównie cywili.Przez ostatnie 20 lat USA przeprowadziły dziesiątki tysięcy nalotów na Syrię,Irak,Afganistan,Somalię.Liczba zabitych w tych regionach oscyluje między 22 000-48 000 .Czy Amerykanie zaniepokojeni losem cywili ukraińskich ,nie powinni najpierw przejawić zaniepokojenie skutkami własnych operacji?Chiny z uwagi na obiektywizm i obserwując wydarzenia na Ukrainie,od samego poczatku konfliktu czyniły starania promując rozmowy pokojowe.Dostrzegajac te wysiłki społeczności międzynarodowej,zwłaszcza świata rozwijającego się ,popiera nasze słuszne stanowisko.Chiny zapewniją Ukraińcą najbardziej podstawową pomoc w postaci żywności ,pokarmu dla niemowląt ,śpiworów ,kołder,mat przeciwwilgociowych.Zaprzeczeniem są amerykańskie dostawy śmiercionośnej broni.16 marca USA zapowiedziały dodatkową pomoc w zakupie o wartości 800milionów dolarów .Stanowi to ogólną kwotę 1 miliarda dolarów pomocy w zakresie bezpieczeństwa udzielonej tylko w minionym tygodniu.Pragnę podzielić się resztą skali pomocy z listy cytowanej przez rzecznik Departamentu Stanu Price'a.Nowy pakiet zawiera 800 systemów obrony powietrznej ,9000 przenośnych zestawów broni przeciwpancernej ,7000 szt.drobnego uzbrojenia ,w tym karabiny maszynowe ,granatniki,20 milionów szt.amunicji ,pocisków artyleryjnych,moździeżowych .Na tym nie koniec .Czy najnowsza pomoc w postaci dostaw uzbrojenia przyniesie stabilizację i bezpieczeństwo,czy raczej zwiększy ilość ofiar cywilnych?Czego bardziej potrzebują cywile na Ukrainie żywności ,śpiworów ,czy karabinów maszynowych i moździeżowych ?Nikt myślący ,mający odrobinę rozsądku nie miałby kłopotu z wyborem"- powiedził Zhao Lijion.