Przeciw głosowała radna Emilia
Gołębiowska-Kulik. – Mieszkańcy Woli Podłężnej nie mają do pana wójta zaufania.
Najpierw był projekt szkoły, a potem nagle pojawiła się uchwała o zaciągnięciu
długoterminowej pożyczki. Poza tym pan wójt mówił też, że zrodził się pomysł,
żeby pieniądze, które były przeznaczone na Wolę Podłężną, rozdzielić na
poszczególne miejscowości. Panie wójcie, w czyjej głowie taki pomysł się
zrodził? – pytała.
Marek Lidźbiński, przewodniczący
Rady Gminy Kramsk, przypomniał radnej, że głosowanie dotyczyło roku 2024, a nie
bieżącego. – Ale to jest ciągłość za poprzedni rok. Sytuacja wyglądała
podobnie, przeciągała się, wszystko było przedłużane. Mieszkańcy nie mają
zaufania do pana wójta i mówili nawet, że nie jest on wiarygodnym człowiekiem –
odpowiedziała Emilia Gołębiowska-Kulik.
Andrzej Nowak, wójt gminy Kramsk,
zabrał głos w tej sprawie. – O ile mnie pamięć nie myli, z moich ust nie padła
deklaracja, żeby pieniądze przeznaczone na budowę szkoły w Woli Podlężnej
podzielić pomiędzy poszczególne sołectwa. Jeśli chodzi o region zachodni naszej
gminy, to nie jest tak, że był on pomijany inwestycyjnie, ale wiadomo, że nigdy
nie spełnimy wszystkich potrzeb – mówił, po czym przedstawił listę wydatków w
gminie na rejon Woli Podłężnej i Rudzicy od 2019 roku.
„To jest w ogóle jakaś plotka”
Radna Małgorzata Górska
zauważyła, że wiele inwestycji zostało wykonanych w Woli Podłężnej, a w Rudzicy,
którą reprezentuje, mniej. – Życzyłabym sobie, żeby chociaż 10% z tego było u
nas zrealizowane w 2024 roku. Naprawdę jest mi przykro, jak ktoś mówi, że w
Woli Podlężnej nic się nie dzieje, że nie ma inwestycji. Nagle się mówi, że
mieszkańcy nie mają zaufania do wójta. Ja osobiście znam wielu, którzy to
zaufanie mają i są zadowoleni. To jest w ogóle jakaś plotka, które ciągle sobie
wymyślacie. Nie dość, że inwestuje się w Wolę Podłężną, to ciągle słyszę
niezadowolenie. Jak długo można? – mówiła.
Przewodniczący rady zwrócił się
do radnej reprezentującej Wolę Podłężną. – 14 milionów nadal jest na budowę
szkoły. Rzeczywiście rada gminy podjęła decyzję o niezaciągnięciu olbrzymiego
kredytu i spłacie tak dużych odsetek, po których gmina prawdopodobnie mogła
zbankrutować. Na tej sesji w ogóle nie rozmawialiśmy o dzieleniu 14 milionów złotych na poszczególnych radnych. Czy to jest kolejny wymysł?
Puszczanie plotek w internet i robienia cyrku z Rady Gminy Kramsk i pana wójta
zaczyna być rzeczywiście żenujące, więc proszę, aby nie używać
niesprawdzonych wiadomości. Jeżeli rada gminy by uchwaliła, że dzielimy te
pieniądze na inne cele, wtedy rzeczywiście miałaby pani prawo zabrać głos. Jeżeli
jednak rada gminy na wniosek pana wójta nie dokonała żadnych zmian, nawet o tym
nie rozmawiała, to pani nie ma prawa używać takich oskarżeń – powiedział Marek
Lidźbiński.
„Artyzmem jest poszukiwanie rozwiązań”
Ostatecznie za udzieleniem
absolutorium wójtowi gminy Kramsk głosowało 13 radnych, 2 wstrzymało się od
głosu. – Bardzo dziękuję za ten symboliczny wyraz podziękowań, który stanowią
kwiaty. Powiadało się kiedyś, że kwiaty wręcza się artystom, duchownym i
dyplomatom. My chyba nie jesteśmy dyplomatami, ale jeśli mamy do czynienia z
takimi osiągnięciami, o jakich mówiliśmy w przypadku pana skarbnika, to jest to
pewien rodzaj finansowego artyzmu. Chcę powiedzieć, że tym artyzmem jest
również umiejętność poszukiwania rozwiązań, które wypracowywane są w duchu
dialogu w taki sposób, że jesteśmy bardzo zgodni. Bardzo dziękuję za współpracę,
wsparcie, otwartość, dzielenie się inspiracjami, podtrzymywanie na duchu i
jednocześnie ufność w to, że proponowane projekty przynoszą rozwiązania dobre
dla naszych mieszkańców – powiedział Andrzej Nowak, wójt gminy Kramsk.
Krystian Cichocki