– Jest Pani pierwszą kobietą
na stanowisku prezesa Konińskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego. Jak się Pani
z tym czuje?
– Jest to dla mnie ogromne
wyzwanie i duża odpowiedzialność. Społeczność żeglarska, w większości
składająca się z mężczyzn, uznała, że będę odpowiednią osobą na tym stanowisku
i zaufała mi. Mam nadzieję, że podołam temu wyzwaniu i wspólnie z nowym
zarządem wprowadzimy żeglarstwo konińskie na tor większej rozpoznawalności i
aktywności w regionie konińskim. Chcielibyśmy na ten sezon podjąć konkretne
działania mające na celu promocje żeglarstwa wśród mieszkańców miasta Konina i
okolic oraz zintegrować żeglarzy zrzeszonych w konińskich klubach żeglarskich.
– Czy mogłaby Pani zdradzić te
plany?
– W czerwcu organizujemy rejs do
Kruszwicy i z tego co wiem, na ten moment wstępnie zadeklarowało chęć udziału
około piętnaście jednostek. Zapowiada się naprawdę fajna frekwencja i być może
największa w tego rodzaju imprezach w ostatnich latach. W planach mamy także
organizację spotkań żeglarskich przy ognisku, koncerty muzyki szantowej lokalnych
szantmenów oraz cykl warsztatów z różnych obszarów żeglarstwa takich jak budowa
silnika stacjonarnego czy drobne naprawy szkutnicze. W przyszłym sezonie 2026 dodatkowo
planujemy, zorganizować pierwszy okręgowy rejs morski żaglowcem po Bałtyku. Chcielibyśmy
co roku brać czynny udział w obchodach nocy świętojańskiej. W tym roku
planujemy wieczorny rejs po jeziorze Pątnowskim z lampionami. W swojej
działalności nie rezygnujemy z organizacji regat, sympatyków współzawodnictwa
regatowego zapraszam już 21 czerwca do Przykony. Szczegółowe informacje o całym
cyklu regat GPJK oraz imprez towarzyszących można znaleźć na naszych social
mediach.
– Czyli następne zawody w Grand
Prix Jezior Konińskich odbędą się dopiero w sierpniu?
– Tak, dopiero w sierpniu, ze
względu na to, że zawsze układamy kalendarz imprez żeglarskich z celowym
pominięciem lipca ze względu na sezon urlopowy. W miesiącu sierpniu zaczynamy
cykl imprez żeglarskich od regat Między Mostami, XXV Memoriału Stanisława
Dobrzyńskiego oraz regat o Puchar Komandora Klubu Żeglarskiego KWB Konin. We
wrześniu natomiast organizujemy regaty o Puchar Prezesa ZE PAK SA, przeniesione
z czerwca regaty w Ślesinie o Puchar Burmistrza Ślesina, Regaty o Puchar
Starosty Konińskiego i Mistrzostwa KnOZŻ o Puchar Prezydenta Miasta Konina.
– Jest Pani na stanowisku
prezesa już około dwa miesiące. Co było największym wyzwaniem i co udało się
już przez ten czas zrobić?
– Zostałam puszczona na bardzo
głęboką wodę, ponieważ w okresie, gdy wygrałam wybory i objęłam stanowisko prezesa,
odbywały się wybory w Polskim Związku Żeglarskim, więc tak naprawdę pierwszą
rzeczą, którą przyszło mi zrobić, to było stawić się na wyborach i wybrać
przyszłego prezesa PZŻ-u. To była rzeczywiście duża odpowiedzialność. Na
początku działalności staraliśmy się pozyskać dodatkowe środki finansowe w
postaci grantów, więc pierwsze dwa miesiące mojej prezesury polegały na rozpisaniu
kilku ofert grantowych. Na ten moment udało nam się dostać grant, który mamy do
dyspozycji na ten sezon. To dla nas ogromny sukces, ponieważ wcześniej nie
korzystaliśmy z dodatkowo pozyskiwanych środków finansowych. Dotychczas Okręg
finansowany był z pozyskanych dotacji z Urzędu Miasta Konina. Dlatego ogromnie
cieszę się z faktu, że udało nam się za pierwszym razem wywalczyć dodatkowe
pieniądze. Przed nami również praca nad nowymi regulaminami i statutem KnOZŻ.
– W żeglarstwie najczęściej
widzimy mężczyzn, kobiet jest nieco mniej. Poza byciem prezesem Konińskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego jest Pani również członkiem klubu „Energetyk”.
Skąd to zamiłowanie do żeglarstwa?
– To pasja rodzinna. Inicjatorem
całej zabawy jest mój tata, któremu dzisiaj zawdzięczam większość sukcesów
żeglarskich. To on rzeczywiście ciągnął nas, bo nie tylko mnie, ale również
mojego brata, do pierwszych kroków w żeglarstwie. Pierwszy mój rejs do Kruszwicy
odbyłam w wieku 6 miesięcy. Cały ten „tatowy” pomysł, trwa już ponad 30 lat i
rozszerzył się także na żeglarstwo morskie i oceaniczne. Cieszę się, że jestem
częścią konińskiej żeglarskiej rodziny i że razem z kolegami i koleżankami dzielimy
tę pasję. To naprawdę świetna zabawa i bardzo fajna aktywność sportowa na
świeżym powietrzu, do której zachęcam każdego.