Po południu przy pomniku na terenie parafii św. Maksymiliana Kolbego w Koninie przedstawiciele środowisk prawicowych upamiętnili 82. rocznicę sowieckiej agresji na Polskę.
– Ta godzina jest ustalona ze względu na to, że nie wszyscy mogli być rano. Są młodzi, którzy mieli zajęcia, ludzie byli w pracy – mówiła Krystyna Leśniewska, radna PiS, reprezentująca też Klub Gazety Polskiej im. Marii i Lecha Kaczyńskich. Wskazując, że na 1 września, czyli w 82. rocznicę wybuchu II wojny światowej, miasto zorganizowało uroczystości. – Dziwię się, że 17 września nie zrobiło, bo jest to naprawdę data jeszcze bardziej krwawa i tragiczna dla naszego całego narodu – mówiła. – Mamy tu młodych i głównie chodzi, żeby tę historię im przekazywać, bo wszystkie grupy senioralne będą się coraz bardziej wykruszać, żeby po nas następni pamiętali o tych tragicznych latach naszej ojczyzny. Musimy więc zapraszać młodych ludzi.
Radna powiedziała, że to są daty historii Polski, więc ważne, by o nich pamiętać, i nie są one polityczne. Poprosiła, by głos w imieniu młodych zabrał Mateusz Wesołowski, prezes Towarzystwa Patriotycznego Maksymiliana Tarejwy. – Jest tutaj reprezentacja młodych, jednak nie taka jak powinna być. Bez względu na to należy zwrócić uwagę, że aby pamięć o naszej niepodległości i nasza narodowa tożsamość przetrwały, należy przekazywać pałeczkę w sztafecie pokoleń kolejnemu młodemu pokoleniu. Niestety, ze smutkiem muszę powiedzieć, że jestem jednym z nielicznych z mojego rocznika, który jakkolwiek jest zainteresowany działalnością patriotyczną. Tutaj może nie jest nas wielu, ale patrioci zawsze stanowili mniejszość. Zawsze ci, którzy zmieniali historię, którzy stanowili elitę tego narodu, byli w mniejszości – mówił Mateusz Wesołowski. Wskazywał, że przez większość XX wieku nie wolno było mówić o 17 września. – Polska nie była krajem niepodległym, a zbrodniarza komunistycznego, który wbił nam nóż w plecy 17 września 1939 roku przedstawiało się fałszywie jako naszego wybawiciela. Podobnie współcześnie mamy cały czas do czynienia z fałszowaniem historii, więc dzisiaj świętujemy jedną z wielu dat odkłamania historii – powiedział przedstawiciel Towarzystwa Patriotycznego Maksymiliana Tarejwy. Podkreślając, że jeszcze niedawno niektórzy mówili o żołnierzach wyklętych, że to byli bandyci. – Współcześnie uważamy ich za naszych bohaterów, którzy walczyli o niepodległość. Istnieje jeszcze bardzo wiele zakłamań historii. Na przykład bardzo źle mówi się w dalszym ciągu o organizacjach w okresie międzywojennym o profilu narodowym, takich jak na przykład istniejące do dzisiaj Młodzież Wszechpolska czy ONR, które w okresie międzywojennym grupowały elitę intelektualną Polski – mówił Mateusz Wesołowski. – My jako prawdziwi patrioci musimy dbać o naszą historię i odkłamywać. Dzisiejszy dzień jest nie tyle upamiętnieniem zdradzieckiego ciosu w plecy zadanego nam przez komunistów, ale także jednego z naszych zwycięstw, ponieważ móc mówić słowa prawdy o historii to jest nasze zwycięstwo.
Uczestnicy spotkania pomodlili się za ojczyznę i tych, którzy oddali za nią życie, złożyli także kwiaty i zapalili znicze, wzięli udział we mszy świętej w kościele św. Maksymiliana Kolbego. Warto dodać, że kilka godzin wcześniej uroczystości Dnia Sybiraka odbyły się w parafii św. Wojciecha, na które zaprosił Zarząd Regionu i Koła Miejskiego Związku Sybiraków w Koninie. W pomoc przy organizacji obchodów włączyło się miasto. Kwiaty pod pamiątkową tablicą Sybiraków złożył między innymi prezydent Piotr Korytkowski.