Dzisiaj o 7.00 rano około 20 osób próbowało wtargnąć na teren odkrywki „Tomisławice”. Części się
to udało. Osoby te weszły na koparkę. Zażądały przybycia policyjnego
negocjatora oraz przedstawiciela kopalni. – Dzisiejsza sytuacja nie ma żadnego wpływu
na zaplanowany harmonogram prac kopalni – powiedział Maciej Łęczycki, rzecznik Zespołu
Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin. Podczas negocjacji ustalono, że panie zejdą z koparki o 15.30.
W tej chwili na miejsce jadą przedstawiciele ZE PAK. Uczestniczki protestu miały zażądać także przyjazdu policyjnego negocjatora. W proteście biorą udział same panie z organizacji ekologicznej Zielona Fala. – Dzisiaj około godziny 6.50 11 aktywistek zablokowało kopalnię ,,Tomisławice”. Weszło na koparkę, by w ramach obywatelskiego nieposłuszeństwa zablokować jej pracę, żeby zwrócić uwagę na katastrofę ekologiczną, u progu której wszyscy stoimy – relacjonują aktywistki. – Wydobywanie węgla brunatnego metodą odkrywkową obciąża środowisko i jest przyczyną suszy w tym regionie. (...) Domagamy się sprawiedliwego planu transformacji przedsiębiorstwa i partycypacji w kosztach. (...) Żądamy także zablokowania przez polityków budowy odkrywki „Ościsłowo”, „Złoczew” i rozbudowę „Turowa”. Została uruchomiona zbiórka na pokrycie kosztów prawnych blokady. (...) Mamy zamiar blokować prace koparki jak najdłużej. Nasza akcja wydarza się w ramach inicjatywy Ziemia jest kobietą. Ma ona zwrócić uwagę na to jaka jest analogia między wyzyskiem kobiet i wyzyskiem ziemi. Dlatego ta inicjatywa wydarza się w okolicach 8 marca, dnia, w którym co roku walczymy o swoje prawa. Zwracamy wtedy uwagę, że mamy ich za mało. W tym roku chcemy zwrócić też uwagę, że trzeba ostatecznie zdecydować się na walkę o ziemię.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Maciejem Łęczyckim, rzecznikiem ZE PAK. – Dzisiejsza sytuacja nie ma żadnego wpływu na zaplanowany harmonogram prac kopalni – powiedział nam.
Początkowo mówiono, że kobiety zażądały obecności policyjnego negocjatora. Okazało się jednak, że rozmowy prowadzili przedstawiciele kopalni. – Doszliśmy do porozumienia, że o 15.30 odwieziemy panie naszym transportem na zewnątrz odkrywki. Zadeklarowaliśmy ze swojej strony – i był to jeden z elementów negocjacyjnych, że ZE PAK jako spółka, a panie usłyszały to telefonicznie od prezesa ZE PAK-u – nie będzie występował na drogę prawną z powództwa przeciwko osobom, które brały udział w tym proteście. My jako ZE PAK nie będziemy składać doniesienia policji o popełnieniu przestępstwa wejścia na teren kopalni i nie będziemy oczekiwać od tych służb jakichkolwiek działań w tej sprawie. I zapraszamy panie do negocjacji. Chcemy z nimi rozmawiać. To grupa z Wielkopolski. Jest im na rękę poznanie naszych planów, a nie do końca je znają. Nie wiedziały o planowanej w firmie transformacji. Zaprezentujemy też to, co już zrobiliśmy – powiedział Maciej Łęczycki.
Na miejsce przyjechał też wójt Wierzbinka, Paweł Szczepankiewicz.
Zdjęcia (x1) pochodzą z Facebooka Zielonej Fali