Zorganizowali warsztaty żywieniowe dla 16.900 podopiecznych, rozdali 1 mln 170 tys. kilogramów jedzenia o wartości 6 mln 350 tys. zł, Akcja Pogotowia św. Mikołaja przyniosła 4.400 paczek – tak wyglądał miniony rok w Konińskim Banku Żywności. W 2020 organizacja wzbogaciła się o nową ciężarówkę.
Ireneusz Niewiarowski, prezes Konińskiego Banku Żywności i Joanna Piekarczyk, dyrektor tej instytucji zaprosili dziś na tradycyjne podsumowanie minionego roku. 2019, choć o 4 miesiące przesunęło się wydawanie pomocy z programu operacyjnego „Pomoc Żywnościowa”, był podobny do 2018. W tym roku także rozpoczęto już wydawanie produktów – statystyczny podopieczny otrzyma ich ok. 50 kg – to ser żółty, cukier, olej, makaron, konserwy, przetwory warzywne, czy sok jabłkowy.
Nowością w Konińskim Banku Żywności jest program, który rozpoczął się w styczniu tego roku pod hasłem „Ekomisja. Nie marnuję”. – To program skierowany do uczniów szkół podstawowych, w naszym regionie weźmie w nim udział 10 placówek. Polega on na tym, by edukować już najmłodszych w zakresie niemarnowanie. Zwracamy uwagę na to, że marnowanie żywności to nie tylko problem wyrzucania jedzenia, ale również zużywanie energii i wody, a przez to zanieczyszczanie środowiska – wyjaśnia Joanna Piekarczyk, dyrektor KBŻ. W szkołach dla około 700 dzieci z SP15, SP9, SP6 i SP7 oraz ze Starego Miasta, Rychwała i Babiaka, powstaną Kluby Niemarnowania Żywności, które będą przekazywać wiedzę.
Ireneusz Niewiarowski mówił dziś także o działającej już ustawie o przeciwdziałaniu marnowania żywności, która narzuca sklepom obowiązek współpracy z instytucjami takimi jak bank żywności i przekazywanie im produktów, zamiast ich wyrzucać. – Już z tej akcji otrzymaliśmy 34 tys. 812 kg żywności o wartości powyżej 700 tys. zł. A są jeszcze sklepy, które nie przystąpiły do współpracy – twierdzi prezes.
W tym roku Koniński Bank Żywności wzbogacił się o nowy samochód ciężarowy. Ten przyjechał w ubiegłym tygodniu. Został kupiony dzięki stuprocentowej dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jak podkreśla Joanna Piekarczyk, poprzednie auto, z którego korzystał bank, jest już bardziej niż pełnoletnie. Nowe może zabrać 18 palet, ma 15 ton ładowności, a do tego jest też chłodnią i mroźnią. – Ciężarówka jest nam potrzeba na co dzień, bo jeździmy nią do producentów, odbierać żywność, która trafia do magazynu, a później jest dystrybuowana wśród organizacji – mówi dyrektor KBŻ.