Jak informuje Radio ZET, Ministerstwo Klimatu i
Środowiska domagało się od PKP VIP-owskiej przestrzeni dla minister Pauliny
Hennig-Kloski. – W mailu pracownik nie prosił ani o salonik VIP, ani o
prywatną toaletę. Poprosił jedynie o „zapewnienie miejsca” do oczekiwania na
pociąg – informuje naszą redakcję Marek Pogorzelski, zastępca dyrektora
Departamentu Edukacji i Komunikacji Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Chodzi o pobyt minister klimatu i środowiska, a także posłanki z naszego okręgu wyborczego, na dworcu Gdańsk Główny. Jak poinformowało Radio ZET, tam jak w innych podobnych tego typu budynkach, nie ma saloników VIP, w związku z tym urzędnicy ministerstwa mieli oczekiwać udostępnienia na potrzeby pani minister pomieszczeń zajmowanych przez pracowników dworca.
Jak informuje Radio ZET, „pracowniczka Ministerstwa Klimatu i Środowiska zwróciła się drogą mailową z pytaniem „o możliwość zapewnienia miejsca, w którym Pani Paulina Hennig-Kloska mogłaby oczekiwać na pociąg w dniu 7 lutego 2025 r. w godzinach 15:50-16:30”. Tego dnia w Gdańsku ma odbywać się Kolegium Komisarzy Unii Europejskiej.
Jak tę sytuację tłumaczył Radiu ZET przedstawiciel resortu? Przekazał, że „doszło do nieporozumienia, które miało wyniknąć z nadgorliwości jednej z szeregowych urzędniczek resortu. Zapewnił, że minister Paulina Hennig-Kloska nie ma w zwyczaju korzystać z tego typu VIP-owskich usług” – informuje radiostacja.
– Pani Minister nigdy nie prosiła o salonik VIP ani inne tego rodzaju udogodnienia. Mail pracownika Ministerstwa do PKP został napisany i wysłany bez jej wiedzy. W mailu pracownik nie prosił ani o salonik VIP, ani o prywatną toaletę. Poprosił jedynie o „zapewnienie miejsca” do oczekiwania na pociąg. Uprzejmie proszę o usunięcie nieprawdziwych informacji z tekstu – czytamy w mailu od Marka Pogorzelskiego, który otrzymaliśmy niedawno.