Przed świętami wielkanocnymi pracy jest wiele nie tylko w domu. – Zbliża się wiosna, a co za tym idzie robimy pierwsze porządki w ogrodzie – przycinamy drzewka, nawozimy ziemię. Dla nas jako Koła Gospodyń Wiejskich też jest to czas wzmożonej aktywności, takiego pobudzenia po spokojnej zimie. Przygotowujemy palmę wielkanocną, robimy porządek wokół przydrożnej kapliczki, zbliża się wyjazd na pierwszy konkurs wielkanocny i tarcie chrzanu. A w minioną niedzielę wspólnie celebrowaliśmy Dzień Kobiet. To co się dzieje w domu, przekłada się na aktywność w KGW. I trzeba na to wszystko znaleźć czas. Ale spotkania w kole są taką odskocznią od domowych obowiązków i jest to przyjemność – mówią panie.
Dwa lata temu zrodził się pomysł przygotowania palmy wielkanocnej. – Brałyśmy udział w warsztatach organizowanych przez Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie. Tam między innymi oprócz występów i przeglądu stoisk KGW były również warsztaty robienia kwiatków z bibuły. Dla nas to była nowość, ponieważ w Wielkopolsce nie jest to jakaś nasza tradycja wpisana dla naszych stron. Ale postanowiłyśmy się tego nauczyć. Jest przy tym bardzo dużo pracy. Właśnie wtedy pani Urszula Pacześna zaproponowała, żebyśmy zrobiły taką prawdziwą palmę wielkanocną, z kwiatków, z bukszpanu, z dodatkiem elementów zielonych. Pomysł wydał nam się fajny, ale wtedy było już za mało czasu. Dlatego rok temu byłyśmy już dużo mądrzejsze i jeszcze w okresie zimowym zebrałyśmy się i postanowiłyśmy zrobić najpierw kwiatki. Przygotowałyśmy prawie 400 sztuk. To bardzo dużo, ale kiedy zrobiłyśmy dwie palmy, to się okazało, że wszystko się bardzo fajnie rozeszło. Mamy jeden główny kościół i kaplicę zrobiłyśmy więc dwie palmy – jedną wysoką na prawie 3,5 metra, drugą 2-metrową. Teraz już wiemy, że co roku będziemy tę palmę robiły. Teraz kwiatki już mamy gotowe. Już w najbliższych dniach będzie pierwsze spotkanie, by palmę znów przygotować – mówią członkinie KGW, które dbają także o miejscową przydrożną kapliczkę. – Jest odrestaurowana, teraz odmalowana. Ale wiadomo, że co roku trzeba zrobić takie gruntowne porządki. I w tym okresie wiosennym zbieramy się i integrujemy. Zachęcamy też do tego dzieci. Przycinamy drzewka. W środku jest tam taki mały ogródek wokół. Pielimy go i stawiamy nowe kwiaty – dodają.
Kiedy zacząć świąteczne porządki? – Myślę, że dwa tygodnie przed świętami wystarczą w zupełności, by uporać się z tymi obowiązkami. Wiadomo, że nie możemy zostawiać ich na ostatnią chwilę, bo wtedy ten czas trzeba poświęcić na gotowanie, pieczenie, ostatnie zakupy. Unikajmy więc tego ogromu pracy w krótkim czasie. Pamiętajmy, że nie chodzi o to, by święta sprowadzały się do morderczej pracy. Ale uważamy też, że jest to superokazja na generalne porządki w domu. Święta stanowią taką motywację do posprzątania przestrzeni wokół nas. Od dawien dawna przed świętami takie generalne porządki się robiło, pozbywamy się wtedy nawet niepotrzebnych przedmiotów. Osobiście uważam, że większa przestrzeń w domu powoduje, że lepiej się czujemy – podkreśla Paulina Stelmaszak.
Panie podają przepis na ekologiczny płyn, który nie dość, że jest skuteczny, to jeszcze niedrogi. – Ekosprzątanie jest coraz bardziej popularne i coraz częściej stosowane. Pozwala zaoszczędzić sporo pieniędzy. A można postawić na takie środki czystości zrobione w domu. My proponujemy ekologiczny płyn do czyszczenia kuchni i łazienki. Możemy stosować go do mycia umywalki, brodzika czy wanny, także kuchennych płytek. By go zrobić, potrzeba 100 gramów sody oczyszczonej, 50 gramów szarego mydła, które trzeba zetrzeć na tarce czy rozkruszyć, a następnie rozpuścić we wrzątku – 50 ml wody. Możemy też dodać 10 kropel ulubionego olejku – miętowego czy cytrynowego. Wszystkie składniki mieszamy ze sobą i możemy sprzątać. Pamiętajmy jednak o tym, by przechowywać go w zamkniętym pojemniku i oczywiście z dala od dzieci – stwierdzają panie.
A jak sobie zaplanować świąteczne zakupy, żeby nie zrobić ich za dużo i żeby wyprawa do sklepu poszła sprawnie? – Najlepszą metodą jest zrobienie listy świątecznych potraw, które chcemy przygotować, a co za tym idzie listy produktów do tego potrzebnych. To bardzo ułatwia i usprawnia pracę. Co ważne, zróbmy tyle jedzenia, żebyśmy dali radę wszystko zjeść. Pamiętajmy, że to tylko dwa dni świąt. Niekiedy dochodzi jeszcze ciasto i coś dodatkowego. Pamiętajmy, że nie damy rady wszystkiego przejeść. Nie marnujmy jedzenia – mówi Paulina Stelmaszak.
Tradycyjnie już przed świętami członkinie KGW „Marianki” dzielą się z czytelnikami „Przeglądu Konińskiego” przepisami. – Tym razem proponujemy domowy przepis na zakwas na żurek. Jest bardzo prosty w przygotowaniu, a jednocześnie dlatego, że jest domowy, to jest bardzo aromatyczny. Na pewno niejedna gospodyni z niego skorzysta – zapewniają członkinie.
5 łyżek mąki (mąka żytnia do wypieku chleba), 500-700 ml wody, 4 ząbki czosnku lekko zgnieść, 3 liście laurowe, 5 ziaren ziela angielskiego. Wszystko wrzucamy do słoika i mieszamy. Nakrywamy gazą, spinamy gumką recepturką. Odstawiamy w kuchni w ciepłe miejsce. Zakwas na żurek po około 5-6 dniach nadaje się już do ugotowania. Kiedy po tym czasie jest gotowy, trzeba włożyć go do lodówki, by zakończyć proces fermentacji.