Aż trudno sobie wyobrazić, co przeżywali rodzice, którzy przez telefon od przedszkolanki dowiedzieli się, że u ich 3-letniego synka niepokojąco spadła saturacja. Na szczęście w porę dotarli do maluszka, a w sprawnym i szybkim pokonaniu kilometrów pomogli im konińscy policjanci.
W czasie, gdy 3-letni chłopiec przebywał w przedszkolu na Zatorzu, jego rodzice byli w pracy. W pewnym momencie któreś z nich odebrało niepokojący telefon. Pracownica przedszkola poinformowała, że dziecku bardzo spadła saturacja.
Rodzice nie czekali ani sekundy. Natychmiast wsiedli do samochodu, ale mieli do pokonania kilka kilometrów, a na drodze panował spory ruch. Gdy zobaczyli stojący patrol policji, poprosili funkcjonariuszy o eskortę do przedszkola. Mundurowi zareagowali natychmiast, dzięki nim rodzice dotarli do synka na czas i podali mu lekarstwo.
Czekających przed budynkiem funkcjonariuszy poinformowali, że stan ich dziecka zdecydowanie się poprawił, i że samodzielnie dotrą do szpitala.
Chłopczyk trafił na oddział, a jego rodzice są wdzięczni policjantom za pomoc.
na