Jak wiadomo, elektrownia jądrowa ma również powstać na Pomorzu. Jacek Sasin wyjaśniał, że ta instalacja, jak i konińska będą się uzupełniać. – Każda z tych elektrowni to kilkanaście procent zapotrzebowania energii w Polsce. My planujemy zbudować trzy duże elektrownie jądrowe, dwie w programie rządowym, trzecią uzupełniającą jest ta inwestycja biznesowa, bo ona nie jest w programie rządowym, ale uczestniczy w niej duży podmiot – Polska Grupa Energetyczna, czyli spółka Skarbu Państwa. Rząd wspiera tę inwestycję, również poprzez podpisany list intencyjny z rządem Korei – mówił Jacek Sasin w Polsat News.
Minister podał też terminy. „Koreańska elektrownia” mogłaby zacząć pracować za 12 lat. – Jeśli chodzi o ten projekt polsko-amerykański to terminy są podobne. My właściwie idziemy prawie łeb w łeb, mimo że przygotowania do rządowego projektu trwały znacznie dłużej. Ten polsko-koreański ma historię powiedzmy roku, ale jesteśmy też na bardzo zaawansowanym etapie. Kilka tygodni temu został złożony wniosek o wydanie decyzji zasadniczej, czyli takiej, która uruchamia cały proces zezwoleń, analiz dla tej inwestycji. Liczymy, że w najbliższym czasie taka decyzja zasadnicza zostanie wydania przez ministra klimatu i potem będziemy mogli rzeczywiście również podpisywać takie umowy o wspólnym działaniu z partnerem koreańskim czyli KHNP – powiedział minister aktywów państwowych.