Zacznę
chodzić na siłownię, biegać, zdrowo się odżywiać… Kto z nas nie słyszał takich
postanowień noworocznych? Niestety już po kilku tygodniach ten zapał gaśnie.
Powodów jest wiele: brak motywacji, prokrastynacja, złe wyznaczanie celów i
planowanie. O tym wszystkim porozmawialiśmy z Mariuszem Ratajskim, który jest
trenerem personalnym.
Wiele osób
na nowy rok postanawia, że zadba o swoją kondycję i sylwetkę. Kupują karnet na
siłownię, sprzęt i odzież sportową, pakiet dietetyczny. Wyznaczają sobie cele,
które chcą osiągnąć. Po kilku tygodniach większość osób się poddaje. Dlaczego
tak się dzieje? – Powodów jest wiele. Część osób nie jest przyzwyczajona do
aktywności fizycznej. Jeżeli ktoś 30 lat nic nie robił i nagle zacznie
intensywnie trenować to może szybko nabawić się kontuzji. Jego organizm nie
jest przystosowany. Ma pewne ograniczenia. Potem pojawiają się bóle. To
demotywuje. Jeżeli ktoś nigdy nie biegał i zakupił pierwsze lepsze buty to może
się okazać, że są niewygodne. Tak samo na siłowni. Jak ktoś jest pierwszy raz
to też nie wie jak obsługiwać sprzęt. To denerwuje i przez to ludzie rezygnują
ze sportu. Motywacja ginie z braku wiedzy i doświadczenia. Musimy wszystko
odpowiednio planować. Czasem za dużo sobie narzucamy i przez to jesteśmy
zmęczeni. Kolejną przyczyną, przez którą spada nam motywacja, jest zbyt dużo
zmian w jednym momencie. To też jest obciążenie dla naszego umysłu. Powoduje to
stres. Jeżeli po 30 latach od razu zaczynamy ćwiczyć, odkładamy papierosy,
alkohol i śmieciowe jedzenie to temu nie podołamy. Powinniśmy wszystko robić
małymi krokami – radził.
Mariusz
sugeruje, aby przed rozpoczęciem przygody ze sportem udać się do lekarza i
wykonać podstawowe badania. – Dzięki temu będziemy wiedzieć, czy z naszym
zdrowiem jest wszystko w porządku. Na podstawie wyników badań można lepiej
dobrać dietę. Gdy wszystko jest dobrze, możemy zacząć ćwiczyć. Dobrym pomysłem
na początek będzie pójście do trenera personalnego. On wskaże jakie ćwiczenia
będą odpowiednie. Każdy ma inne cele, predyspozycje, co innego lubi i jest
inaczej zbudowany. Niech nasze zmiany będą małymi krokami. Jeżeli na początku
zaczęliśmy ćwiczyć to po trzech tygodniach odstawmy niezdrowe jedzenie. Po tym
samym czasie wprowadźmy kolejną zmianę w naszym życiu. Nawyki budujemy przez
około 21 dni – poinformował.
W osiąganiu
celów, nie tylko sportowych, potrzebna jest motywacja. Chociaż na początku jest
ona duża to z kolejnymi tygodniami może ona spadać. Jak temu zaradzić? –
Każdego motywuje co innego. Ktoś chce schudnąć przed ważnym wydarzeniem, inni
chcą mieć dobrą formę, aby wystartować w jakiś zawodach, a jeszcze inni chcą
mieć super sylwetkę na wakacje. Swój główny cel powinniśmy rozbić na taki
mniejsze. Mały sukces bardzo motywuje i popycha dalej. Jeżeli już osiągnęliśmy
jakiś główny cel to wyznaczmy sobie kolejny. Ustalmy też dlaczego dążymy do
wybranego celu – wyjaśniał Mariusz Ratajski.
Dużym
problemem – oprócz braku motywacji – może okazać się prokrastynacja. Jest to
tendencja do odkładania wszystkiego na potem. – Ludzie są z natury leniwi.
Lubimy wygodę. Nie jest to złe, bo powinniśmy mieć balans w życiu. Jednak nie
możemy cały czas zwlekać. Jeżeli biegamy i jakiegoś dnia pada deszcz to nie
powinniśmy od razu rezygnować z aktywności. Można spróbować pobiegać w takich
warunkach. Należy tylko pamiętać, aby się dobrze na to przygotować. Mało osób
biega w taką pogodę. Warto wtedy przełamać tę barierę. Będzie to nowe doświadczenie.
Może okazać się, że było bardzo fajnie. Deszcz nie jest wymówką. Zdarza się, że
mamy momenty kryzysu. Można sobie odpuścić jakiś dzień ćwiczeń, albo zrobić
lżejszy trening – powiedział.
Mariusz
Ratajski wykłada na PWSZ w Koninie. Oprócz przeprowadzania licznych szkoleń
jest także trenerem personalnym. Zajmuje się układaniem indywidualnego zestawu
ćwiczeń oraz uczeniem ich prawidłowego wykonywania. Jego rolą jest również
motywacja klienta i monitorowanie jego wyników. – Trener personalny powinien
być specjalistą w sporcie i w zdrowym stylu życia. Dobrze jakby miał
doświadczenie i sam trenował. Wtedy będzie mu łatwiej pewne rzeczy przekazać.
Musi też znać się na obsłudze sprzętu sportowego. Jest też psychologiem. Często
ludzie przychodzą na trening ze swoimi problemami. Nie koniecznie trzeba
doradzać. Ważne jest, aby wysłuchać. To wiele daje. Takiej osobie robi się
lepiej. Trener personalny przewodzi po tym świecie zdrowego stylu życia. Dobrze
jakby miał też podstawową wiedzę na temat diety. Do tych funkcji dodałbym także
to, aby był przyjacielem. Jeżeli ma ktoś tobie się zwierzyć to musi ci zaufać.
Oczywiście to wszystko jest w granicach rozsądku. Nie pójdziemy po treningu do
baru. Nie na tym to polega. Po prostu osoba musi się poczuć komfortowo, bezpiecznie
i swobodnie w towarzystwie trenera – wyjaśniał.
Jak
powiedział nam Mariusz, jest duże zainteresowanie na usługi trenera
personalnego. Coraz więcej osób chce dbać o swoją sylwetkę i zdrowie. Jak
wygląda to cenowo? – Większość osób stać na trenera personalnego. Podam taki
przykład. Jeżeli ktoś pali papierosy i wypala jedną lub dwie paczki dziennie to
niech sobie to przeliczy ile wychodzi w miesiącu. Jeżeli stać go na tyle
papierosów to lepiej jakby zainwestował w zdrowie i udał się do trenera personalnego
– powiedział.
Po więcej
informacji wchodźcie na media społecznościowe Mariusza – Facebook i Instagram