W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar 05.03- 30.06.25

Aktualności

Jeziora w regionie potrzebują wody. Apel wójtów i burmistrzów

2025-03-09 07:00:00
Milena Fabisiak
Napisz do autora
Jeziora w regionie potrzebują wody. Apel wójtów i burmistrzów

Konwent Wójtów i Burmistrzów Gmin Aglomeracji Konińskiej wystosował apel w sprawie decyzji Wód Polskich wobec realizacji zadań związanych z projektem odbudowy zasobów wodnych Wielkopolski Wschodniej. O tym jak wyglądają dzisiaj jeziora i pracach prowadzonych w sprawie odbudowy wód mówił szeroko Grzegorz Skowroński, wójt Wilczyna.

Po zmianie rządu jest inne stanowisko

O planowanym poparciu przez konwent i pracach Stowarzyszenia Powidzkiego Parku Krajobrazowego mówił Grzegorz Skowroński, wójt Wilczyna, jednocześnie jego wiceprezes. – Takie wsparcie jest bardzo istotne – podkreślał i opowiedział o wcześniejszym liście intencyjnym w sprawie projektu odbudowy zasobów wodnych Wielkopolski Wschodniej. – Chodziło o przerzut wód z kanału Warta-Gopło do zbiornika Kazimierz Północ i potem woda transportowana rurociągiem byłaby do zbiornika Roztoka i Jóźwin IIB, czyli w miejsca po wyrobiskach. Było to wszystko bardzo dobrze przygotowane. Było oczywiście w liście intencyjnym spięcie finansowe, były zgody wszystkich instytucji, zarówno rządowych, jak i powiatowych. Okazało się, że po zmianie rządu, stanowisko Wód Polskich jest odwrotne. Były przeciwne dopuszczaniu wód do zbiornika Kazimierz Północ, ponieważ uznano, że jest to zbiornik prywatny i instytucja rządowa nie może finansować tego zadania.
Jak mówił Grzegorz Skowroński, samorządowcy zawiązali Stowarzyszenie Powidzkiego Parku Krajobrazowego. Była koncepcja, by właściciel kopalni przekazał zbiornik. – W tej chwili w liście intencyjnym zawarliśmy taką prośbę, żeby właściciel przekazał go Stowarzyszeniu Powidzkiego Parku Krajobrazowego. Automatycznie byłby to zbiornik samorządowy i inwestycja przerzutu wód mogłaby być wykonywana, bo nie byłby to zbiornik prywatny. Tutaj jest stanowisko zgodne zarówno i Wód Polskich, że jest to fajne rozwiązanie i możemy to kontynuować. Obecnie mamy sprzeciw gminy Kleczew, która twierdzi, że zbiornik Jóźwin IIB tą wodą z kanału Warta-Gopło zostanie zanieczyszczony i nie chcą, żeby ta woda była pompowana. My twierdzimy, że to jest jedyny ratunek dla naszych jezior – wyjaśniał wójt Grzegorz Skowroński.

Wilczyńskie jeziora straciły wodę

Gmina Wilczyn ma na swoim terenie trzy jeziora. – Jezioro Wilczyńskie w tej chwili ma spadek wód na lustrze ponad 6 m. To jest już połowa zbiornika. Jezioro Kownackie, Jezioro Mrówieckie w dwóch nazwach podzieliło się na 4 czy 5 części. Nie ma migracji ryb, nie ma ptactwa. Jest to zagłada ekologiczna tych jezior. Jezioro Budzisławskie, czyli Tręby, to jest rzeczywiście perełka. Jezioro Wilczyńskie już częściowo straciło na jakości wody, przechodzi w drugą klasę, a miało pierwszą, ale nadal jest jeszcze bardzo czyste. Jezioro Budzisławskie o pierwszej klasie czystości już dochodzi do 4 m na lustrze wody. I tak po kolei Jezioro Powidzkie, jak i jezioro sąsiadujące. Dlatego stąd też jest zaangażowanie Nadleśnictwa Miradz i gminy Jeziora Wielkie z kujawsko-pomorskiego. Oni widzą, że jeżeli nie będzie wody, będzie zagłada ekologiczna tego ekosystemu. Zdecydowały się razem z nami współpracować i uczestniczyć we współfinansowaniu tego projektu – mówi wójt Wilczyna.

Szukamy takiego poparcia

Jak tłumaczył Grzegorz Skowroński, Wody Polskie będą wykonywały 4 projekty, między innymi na Jeziorze Ślesińskim, kanał Warta-Gopło ma być udrożniony w okolicy gminy Skulsk. – Zrobione byłyby zastawki, żeby woda się zatrzymała, żeby nie znikała. Mówi się o tym, że podczas pompowania tej wody do zbiornika Kazimierz Północ Warta będzie wysychać, że zabierze tę wodę zbiornik pokopalniany. Wiadomo, że nie można pompować wody z kanału Warta-Gopło, kiedy jest niski poziom. Musi być zachowana równowaga. Natomiast czasami jest tak, że ta woda jest w nadmiarze. Ona wpada do kanału w Ślesinie i tym kanałem dostaje się do jeziora Gopło, a stamtąd nadmiar wymieszanej słodkiej wody ucieka do Morza Bałtyckiego. Rozsądnie byłoby robić przerzut w okresie zimowym do tego zbiornika. Woda podnosząc się w zbiornikach pokopalnianych spowoduje tak zwane ciśnienie, które będzie powodowało, że woda w naszych jeziorach nie będzie spadała, tylko automatycznie sama się podnosiła, gdy będą uzyskiwane rzędne wysokości nad poziomem morza. To jest istotny i bardzo ważny projekt i tutaj, jeżeli byście poparli ten nasz wniosek jako Stowarzyszenia Powidzkiego Parku Krajobrazowego bardzo byśmy byli wdzięczni, bo szukamy takiego poparcia – wyjaśnia. I mówi, ze wkrótce będzie podpisany list intencyjny. – Projekt wart jest 34-35 milionów zł. Bardzo duże pieniądze są z zewnątrz, ale duże zaangażowanie finansowe jest ze strony kopalni. Nawet jest zapis w liście, że jeśli pieniędzy będzie brakowało do 2 milionów złotych dodatkowo, to jeszcze może to pokryć ZE PAK.
Andrzej Nowak, wójt Kramska, pytał czy jest możliwy akces do grona gmin, które działają w tym zakresie, bo niektóre prace odbywały się będą na terenie jego gminy? – Docelowo ostatecznie wodą miała być też zapełniona odkrywka Tomisławice. To jest kwestia odbudowania stosunków wodnych na przykład jeśli chodzi o Jezioro Zakrzewek i innych pobliskich zbiorników – mówił Paweł Szczepankiewicz, wójt Wierzbinka.

Jeziora straciły łąki ramienicowe

– Idealnym przykładem tego, że rzeczywiście wodę można zatrzymać i jest odpowiedni poziom wody jest zbiornik Kazimierz Północ, gdzie było oddziaływanie leja depresji. Obecnie poziom wód w jeziorze jest bardzo wysoki. Na pewno jest to przeanalizowane, sprawdzone, szerokie gremium w tym uczestniczyło. Obecnie jest inwentaryzacja całych terenów, przygotowywana jest analiza oddziaływania środowiskowego. To zadanie za około 1,5 miliona złotych pokrywa ZEPAK. Jezioro Wilczyńskie jak i Jezioro Budzisławskie słynęło z tego, że posiadały w swoich wodach łąki ramienicowe. Szkoda, bo Jezioro Wilczyńskie straciło łąki ramienicowe. Jezioro Budzisławskie ma je tylko w niektórych miejscach. To są jeziora typowo rynnowe, polodowcowe i tworzą rynnę. Na bokach już nie ma nic, nie ma życia po prostu. Jeżeli były jakiekolwiek środowiska lęgowe, to w tej chwili zostały one poniszczone przez drapieżniki, przez psy, lisy, ponieważ one mogą sobie do trzcinowisk dojść swobodnie – wyjaśniał Grzegorz Skowroński.

Uczestnicy konwentu spodziewają się, że odbudowie jezior nie będzie służyło to, że tegoroczne lato zapowiada się na bardzo suche.

PK-praca_grafik



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Mędrzec
Skąd wy chcecie tą wodę brać ? W Warcie jest tak mało wody że sztandarowy produkt jakim była wielka pętla Wielkopolski jest niemożliwy do płynięcia czymś innym niż kajak albo mała łódka wiosłowa ewentualnie mała łódka motorowa długości 5 m a kiedyś pływały barki... poza tym zabranie wody z gopła pośrednio zabijesz nagrzewno-grzędowny górnotecki już w tej chwili na końcu gopła Gdzie jest jezioro szarlejskie jest duży problem latem żeby przepłynąć dalej na kanał górnonotecki i dalej na przykład do Kanału Bydgoskiego a przypomnijmy że jest to szlak wodny oficjalny który nie może mieć mniej wody
Nic PO za tym.
Zostaje wam apel do Simens Klęski aby Ta POprosiła rudego namiestnika który musi POprosić niemiecką starą kondziołke aby zesłała deszcz.
ZAralski
Niestety te jeziora wysychają od przeszło 20 lat. O dopompowywaniu wody słyszę od przynajmniej 15. 15 lat zebrań, spotkań, debat i apeli… widocznie zebrań jest wciąż za mało. Zabezpieczone do tej pory pieniądze przeznaczyłbym na jakąś lokalną wersję Wód Polskich albo Narodowy Instytut Jezior Polskich, najlepiej szeroko rozbudowany administracyjnie. Tam będzie można dzielnie walczyć z problemem - już zupełnie na poważnie - wypełniając formularze, stawiając pieczątki i przenosząc wygenerowaną makulaturę z pokoju 19 do 20b.
Precz z anglicyzacją
Niestety tego nie da się już naprawić. Zwłaszcza pod rządami Niemców Tuska czy Siemens Klęski. Nic co mogłoby służyć Polakom nie będzie wdrażane. Wręcz przeciwnie, Niemiec Tusk pośle wszystkich polskich mężczyzn do bratobójczej wojny z Rosją. A na miejsce Polaków sprowadzi czarnych. Już sprowadza.