Dzisiejsza konferencja rządu rozwiała obawy rodziców przedszkolaków i najmłodszych uczniów. Nadal będą oni chodzić do placówek. – Analizujemy środki zapobiegawcze jakie są wdrażane i stosowane w innych krajach Unii Europejskiej, nawet tam gdzie jest całkowity lock down, szkoły funkcjonują – mówi Mateusz Morawiecki.
Jak zapowiedział dziś premier, od poniedziałku administracja publiczna będzie pracować zdalnie, jeśli tylko jest to możliwe – jak największa liczba urzędników ma przejść na pracę z domów. Podobny apel wystosował do przedsiębiorców i szefów firm. – Tam gdzie możecie zostawić pracowników w domach, niech zostaną na pracy zdalnej – mówił.
Zapewniał, że rząd bierze pod uwagę kilka kwestii - rosnącą liczbę zakażeń, ale też dostępność łóżek w szpitalach i łóżek respiratorowych, dynamikę zakażeń, ale też analizowana jest sytuacja w innych krajach dotkniętych epidemią koronawirusa. – Dzień po dniu, bardzo dokładnie i skrupulatnie analizujemy środki zapobiegawcze, analizujemy jak są wdrażane i stosowane w innych krajach Unii Europejskiej, nawet tam gdzie jest całkowity lock down, i tam szkoły funkcjonują – wyjaśniał Mateusz Morawiecki. Dlatego też na razie utrzymana zostaje nauka w placówkach dla przedszkolaków i dzieci z klas I-III szkół podstawowych. Premier zapowiedział, że zmiany będą podejmowane na bieżąco.