Gospodynie domowe to zwykle bardzo dynamiczne kobiety. Zwłaszcza te działające w Kołach Gospodyń Wiejskich. Wszystko potrafią, wszystko załatwią, nie ma chyba w gminie imprezy bez ich udziału. Jak sobie radzą gospodynie w dobie koronawirusa pytamy Alinę Byczyk, przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich w Bielawach w gminie Kazimierz Biskupi.
Czego paniom najbardziej brakuje? – Spotkań, które się teraz nie odbywają – mówi krótko. Jak panie z KGW wypełniają wolny czas? Czy więcej szyją, haftują, gotują, a może wracają do odłożonych na później pasji? – Teraz zbieramy liście do bukietów i przygotowujemy się do robienia świątecznych ozdób – mówi Alina Byczyk. A może w ciągu ostatnich miesięcy panie wymyśliły przepis na danie bądź ciasto, które będziemy nazywać koronawirusem albo epidemią?