Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.
To był naprawdę świetny koncert! Nie ma się więc co dziwić, że publiczność owacyjnie podziękowała Konin Gospel Choir za piętnasty urodzinowy koncert. Podczas jubileuszu na scenie „Oskardu” chórowi towarzyszyli Gabi Gąsior, Kuba Badach, Colin Williams z zespołem oraz Holy Noiz.
O początkach mówiła Beata Stanisławska, która kieruje Konin Gospel Choir. Wspomniała franciszkanina ojca Lecha Dorobczyńskiego, czyli pomysłodawcę stworzenia takiego chóru, a także Agnieszkę Matybę, wieloletnią prezes Wielkopolskiego Stowarzyszenia Gospel. – 12 października 2003 roku odbyliśmy pierwszą próbę, na którą przyszło około 40 osób. Fama w mieście rozeszła się szalenie szybko. I tak przez najbliższy rok mieliśmy na liście około setkę chórzystów, a rekordowa liczba to 136. Tak to się zaczęło. Teraz mniej więcej mamy 30-osobowy skład – mówiła Beata Stanisławska. – Dzisiaj smucimy się bardzo, bo nie możemy być w pełnym składzie. Celebrujemy jubileusz i mamy takie dwa stany, czyli ogromnej radości, entuzjazmu i poczucie fajnej przygody, która już trwa 15 lat, natomiast z drugiej strony smucimy się z powodu braku kompletu, dlatego, że niektórzy spośród naszego chóru przechodzą bardzo trudną próbę – walczą o życie.
Konińska publiczność owacyjnie przyjęła występ Konin Gospel Choir, a także ich gości. Wśród nich był Kuba Badach. Na urodzinach konińskiego chóru wystąpił już po raz trzeci – śpiewał na dziewiątych, jedenastych i teraz piętnastych. To zawsze nieparzyste jubileusze, na co zwrócił uwagę. – Jest mi ogromnie miło, że mogę być na tych piętnastych urodzinach. Nieparzyście, ale bardzo dobrze! Uważam, że muzyka jest jednym z najpiękniejszych darów. Mam nadzieję, że nasze dzisiejsze muzykowanie będzie dla nas i dla państwa najpiękniejsza modlitwą – mówił w Koninie Kuba Badach. Sądząc po reakcjach publiczności i artystów na scenie, tak właśnie było.
– Tak naprawdę Panu Bogu trzeba podziękować, bo gdyby nie On, nie byłoby niczego. Mam tego głęboką świadomość, że to nie jest tylko pasja i śpiewanie – mówiła Beata Stanisławska. – W tej muzyce jest wszystko, czyli przepiękna melodia, rytm i cała masa treści, która jest najważniejsza. Jeśli to przekłada się jeszcze na nasze życia i tym żyjemy prawdziwie, to czego chcieć więcej?
