Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.
Na 4 lata więzienia skazał dzisiaj Sąd Okręgowy w Koninie 24-letniego Mateusza B., za usiłowanie rozboju z użyciem noża na pracowniku firmy kurierskiej. – Sąd uznał, że kara ta będzie adekwatna do okoliczności zdarzenia i sylwetki oskarżonego – uzasadniała wyrok Anna Klimas, przewodnicząca składu sędziowskiego.
Do zdarzenia doszło 19 marca tego roku na ulicy Kosmonautów w Koninie. Z aktu oskarżenia wynika, że Mateusz B. „grożąc bezpośrednim użyciem przemocy zażądał od kuriera wydania pieniędzy oraz szarpał pokrzywdzonego za odzież, a następnie przy użyciu noża zadał pokrzywdzonemu dwa ciosy w okolice lewego barku powodując obrażenia ciała w postaci dwóch ran kłutych, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na to, że przypadkowy przechodzień udzielił pomocy pokrzywdzonemu”.
– Raczej się przyznaję – zeznał oskarżony podczas pierwszej rozprawy. – Ale nie używałem noża, tylko pilnika do paznokci.
Z zeznań Patryka K. który szczegółowo opisał zdarzenie, jednoznacznie wynikało, że napastnik użył noża, który przebił grubą kurtkę firmową, polar oraz koszulkę, jakie miał na sobie. Lekarz stwierdził dwie rany kłute sięgające od 1 do 1,5 centymetra. – Oskarżony nie zdołał uderzyć mnie w głowę, ponieważ zdążyłem się odchylić – powiedział pokrzywdzony.
Podczas dzisiejszej rozprawy zeznania złożyli policjanci, którzy chwilę po rozboju zatrzymali Mateusza B. Przyznali, że był agresywny i konieczne było użycie wobec niego siły fizycznej. Niestety, noża nie znaleziono, jednak zdaniem biegłego powołanego w sprawie, rany jakie odniósł pokrzywdzony wskazują, że nie mogły zostać zadane pilnikiem do paznokci.
– Biorąc pod uwagę opinię biegłego i zabezpieczoną odzież pokrzywdzonego, nie ma wątpliwości co do użytego przedmiotu – mówiła prokurator, która wniosła o orzeczenie wobec Matusza B. 4 lat pozbawienia wolności oraz wypłacenia zadośćuczynienia w kwocie 2 tysięcy złotych. Podkreśliła, że psychiatrzy nie stwierdzili u oskarżonego choroby psychicznej, ani upośledzenia umysłowego, natomiast rozpoznali uzależnienie mieszane i zaburzenia osobowości. – Oskarżony działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, a do tragedii nie doszło tylko dlatego, że interweniował przechodzień. Mogło dojść do poważniejszego uszkodzenia ciała lub nawet śmierci – dodała.
Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wzniosła natomiast o karę wyższą o rok (5 lat więzienia) oraz nawiązkę w wysokości 20 tysięcy złotych.
– Oskarżony przyznał się do winy, wyjaśnił jak to przebiegało, jakie były motywy jego działania – mówił natomiast obrońca Mateusza B. – Nie starał się wybielić, współpracował z organami ścigania. Chciał być szczery, wie, że źle postąpił i jest gotowy ponieść tego konsekwencje. Pozostaje mi jedynie wnosić o łagodny wymiar kary.
O łagodny wyrok poprosił sąd także Mateusz B.
– Zdaniem sądu wina oskarżonego nie budzi wątpliwości – uzasadniała sędzia Anna Klimas. – Jedyna wątpliwość, jaka się pojawiła dotyczyła użycia niebezpiecznego narzędzia. Oskarżony nie kwestionował samego przebiegu zdarzenia, a jedynie fakt użycia noża twierdząc, że był to pilnik do paznokci. Zdaniem sądu jest to absolutnie wersja nie do przyjęcia. Wyjaśnienia oskarżonego w konfrontacji z konsekwentnymi zeznaniami pokrzywdzonego nie mogą być uznane za wiarygodne. Okoliczności obciążające nasuwają się same: motywy działania oskarżonego, który próbował zdobyć pieniądze na narkotyki, sposób działania: arogancki, bezczelny. Oskarżony zachowywał się w sposób nieobliczalny.
W uzasadnieniu wyroku sędzia podkreśliła ponadto, że Mateusz B. był już wcześniej karany, a zachowanie jego podczas procesu wskazywało, że to co się dzieje jest dla niego obojętne. – Sąd nie zauważył, że próbuje wyciągnąć jakieś wnioski – mówiła sędzia.
Mateusz B. został skazany na 4 lata pozbawienia wolności. Sąd nałożył na niego także obowiązek naprawienia szkody: zapłaty 1,2 tysiąca złotych za zniszczone drzwi samochodu i ubranie pokrzywdzonego, a także 8 tysięcy złotych zadośćuczynienia.
Wyrok nie jest prawomocny.
