Niebawem w 14 gminach powiatu konińskiego zamontowane zostaną syreny alarmowe, które powiadomią mieszkańców o zbliżających się zagrożeniach. Konińskie starostwo pozyskało na ten cel dofinansowanie. System budowany jest na potrzeby bezpieczeństwa, ale ma być uniwersalny. Jeśli burmistrz będzie chciał złożyć mieszkańcom życzenia w sylwestra, może to zrobić. Jeżeli któraś gmina będzie chciała grać hejnał, to może do tego wykorzystać ten system.
Powiat koniński otrzymał pieniądze z WRPO na projekt ,,Zapobieganie, likwidacja skutków klęsk żywiołowych i awarii środowiskowych”. – Aby zdobyć dofinansowanie w tym projekcie, trzeba było uzyskać przynajmniej 18 punktów, a nasz projekt miał ich 26 – mówi Paweł Figurski, kierownik Biura Spraw Obronnych w konińskim starostwie. Jego całkowita wartość to 683.068,20 zł, z tego 580.095,67 zł to dotacja z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, 102.972,53 zł to wkład własny starostwa i 14 gmin. Starostwo ma wyłożyć na ten cel dokładnie 6.737,33 zł. – Projekt będzie obejmował zakup 24 syren elektronicznych szczelinowych, 14 terminali komputerowych i jednego terminalu powiatowego, dzięki któremu starostwo może operować tymi znajdującymi się we wszystkich gminach. Przygotowujemy się do realizacji projektu. W poniedziałek jedziemy zawieźć dokumenty potrzebne do spisania umowy na dofinansowanie. Uchwałę w tej sprawie muszą jeszcze podjąć radni – mówi Paweł Figurski. System będzie spójny z wojewódzkim. Powiat steruje gminami, ale nad nim jest jeszcze wojewoda i on może zawiadować pojedynczymi syrenami.
Planowane jest więc założenie syren szczelinowych działających jak głośnik do MP3. – Czyli to co nagramy jako komunikat, możemy puścić przez te głośniki. Są bardzo wytrzymałe i daleko je słychać. Można puszczać nagrany komunikat, albo ktoś może usiąść przed mikrofonem i mówić tak jak przez megafon – wyjaśnia kierownik. Projekt oparty jest o zagrożenie powodziowe. Syreny nie będą jednak podawały wszystkich informacji, na przykład o burzach. – Komunikaty głosowe będziemy puszczać wtedy, kiedy to będzie naprawdę konieczne. Kiedy nadejdą takie burze, że jest prawdopodobieństwo bardzo silnych zniszczeń. Kiedy będziemy wiedzieli, że na danym terenie na sto procent będzie się coś działo – dodaje kierownik.
Najwięcej syren jest w gminach Kleczew i Rzgów – po cztery. – Realny koszt jednej syreny to 26 tysięcy, a gmina płaci za nią tylko 3 tysiące. Mam już wstępną deklarację gmin, które zamówiły jedną syrenę, że chcą więcej. Trzeba teraz czekać na kolejny projekt – mówi.