Mieszkańcy V osiedla, a szczególnie ul. Wyzwolenia w pobliżu powstającego nowego wiaduktu, wiele mogliby powiedzieć o stanie swoich osiedlowych alejek. Wjeżdżające na teren budowy samochody ciężarowe rozjechały resztki i tak nie najlepszej nawierzchni i parkingów. Takich napraw się jednak nie spodziewali.
Budowa wiaduktu od początku przysparzała mieszkańcom V osiedla sporo problemów. Wczesną wiosną narzekali na rozjeżdżone ciężarowymi samochodami trawniki, chodniki i drogi, musieli chodzić po błocie. Do tego doszły niedogodności związane z hałasem. – Nic to jednak – twierdzili, w perspektywie mając przecież łatwiejszy wyjazd z osiedla, wprost na ul. Paderewskiego. Nie zaprzestali jednak starań o poprawę istniejących dróg, bo jakoś przecież trzeba funkcjonować. Niedawno ekipy drogowe zabrały się za łatanie dziur. Podwykonawca Zarządu Dróg Miejskich w Koninie, firma z Uniejowa, miała naprawić ubytki w nawierzchni. Faktycznie niektóre zniknęły pod warstwą nowego asfaltu. Jakież jednak było zdziwienie koninian, gdy zauważyli, że firma wzięła się także za parking. Dziury w piaszczystej nawierzchni postanowili jednak wyrównać… także asfaltem!
– Prace są wykonane niezgodnie ze sztuką – twierdzi Grzegorz Pająk, dyrektor konińskiego ZDM pytany o naprawy na V osiedlu. Jak mówi, wykonawca chyba za bardzo wczuł się w rolę i zrobił za dużo. Otrzymał zlecenie na wykonanie naprawy ulicy. – To niegodne z naszym zleceniem, dlatego nie będzie podlegało odbiorowi i w związku z tym, nie zapłacimy za tę pracę wynagrodzenia – zapewnia Grzegorz Pająk.