W sobotę, 9 czerwca słupeccy strażacy zostali zadysponowani do ugaszenia pożaru siana. W Lądku zapaliły się baloty składowane na przyczepie ciągnikowej. Kierowca odczepił ją natychmiast, gdy zauważył ogień. – Strażacy podali dwa prądy wody na palące się siano na pierwszej przyczepie oraz jeden prąd wody na siano, które znajdowało się na drugiej przyczepie, żeby nie uległo zapaleniu – relacjonuje Marcin Nachowiak, oficer prasowy PSP w Słupcy. Jak mówi, na miejscu pracowały cztery zastępy ratowników, a droga w tym czasie była całkowicie zablokowana.
Dzień później, 10 czerwca, w miejscowości Michalinów w gminie Zagórów, wybuchł pożar lasu. Dyżurny stanowiska kierowania PSP w Słupcy zadysponował niezwłocznie na miejsce 5 zastępów straży. Jak przyznaje Marcin Nachowiak, pożar lasu w panujących warunkach pogodowych, przy dużym upale i bardzo małej wilgotności ściółki, mógł zakończyć się tragicznie w skutkach. Na szczęście w wyniku szybkiej interwencji strażaków udało się go opanować zanim się rozprzestrzenił na większy obszar. Przyczynę pożaru ustala teraz policja, jednak bardzo prawdopodobne jest, że ktoś zaprószył ogień. – Pamiętajmy, że przy takich upałach jakie panują obecnie może bardzo szybko dojść do pożaru w lesie, jeżeli ludzie nie zachowają odpowiedniej ostrożności – mówi.