Prom w Ladorudzu w gminie Krzymów rozpoczął już sezon. Od kilku dni mogą z niego korzystać mieszkańcy zainteresowani przedostaniem się na drugą stronę Warty. – Prom kursuje od 8.00 do 18.00 od poniedziałku do soboty – mówi Tadeusz Jankowski, wójt Krzymowa. – Ruch jest spory. Są tacy, którzy płyną promem, żeby ominąć remont w Koninie – dodaje operator promu.
Od tego roku w kosztach utrzymania promu uczestniczy gmina Kramsk, która w tej chwili przekazała na ten cel 10 tysięcy złotych. 15 tysięcy złotych ma dołożyć także miasto Konin. Już w ubiegłym roku wójt Tadeusz Jankowski określił jakie pieniądze będą potrzebne, by urządzenie działało bez zarzutu. – Koszt utrzymania promu w sezonie to około 45 tysięcy złotych. Podzieliliśmy koszty po równo – mówił Tadeusz Jankowski. Dlaczego w utrzymaniu urządzenia partycypują inne gminy, kiedy należy ono do gminy Krzymów? Po pierwsze dlatego, że przewozi mieszkańców Krzymowa, Konina i Kramska. Po drugie utrzymanie promu to spory wysiłek dla gminy Krzymów.
Przypomnijmy, że jakiś czas temu radni gminy Krzymów poważnie zastanawiali się nad likwidacją promu w Ladorudzu. A wszystko dlatego, że gminy nie stać było na utrzymanie zdewastowanego urządzenia, które ma prawie 40 lat, a tym bardziej na jego remont. Urządzenie było w takim stanie, że na naprawę potrzebne były niemałe pieniądze. Mówiono nawet o 100. 000 złotych. Prom był przeciążany, bo jego ładowność wynosiła 10 ton, a wiadomo, że rolniczy nowoczesny sprzęt – traktor z przyczepą – przekracza tę ładowność i to znacznie. Problem był też z jego cumowaniem, bo brzegi rzeki podmyła woda. Przyczółki z obu stron trzeba by było gruntownie przebudować.
Ostatecznie na remont promu ponad 200 tysięcy zł wyłożył marszałek województwa wielkopolskiego. A jak wygląda odnowione urządzenie? – Prom ma teraz napęd silnikowy. Zwiększono jego ładowność do 13 ton. Ma wymieniony spód, wstawioną porządną, grubą blachę. Jest poszerzony. Nie ma desek. Zamiast nich jest aluminiowa blacha – mówił podczas jednej z sesji rady gminy wójt Tadeusz Jankowski. W ubiegłym roku po generalnym remoncie doszło jednak do awarii sprzęgła, które sprowadzić trzeba było aż z Anglii.
Rolnicy rozpoczynają właśnie prace polowe. Część mieszkających w gminie Krzymów ma łąki po drugiej stronie Warty. Ale to niejedyni korzystający z przeprawy. Bardzo często na promie oprócz sprzętu rolniczego można zauważyć osobowe auta czy rowerzystów. – Ruch jest już spory. Są tacy, którzy płyną promem, żeby ominąć remont na Kolskiej w Koninie – mówi nam operator promu.