– Kiedy tyle mówi się o smogu, a w Koninie poziom pyłu PM10 w powietrzu często znacznie przekracza normy, jak można wycinać zdrowe drzewa, w parku, gdzie nikomu nie przeszkadzają – zastanawia się jeden z mieszkańców miasta.
Wycinanie drzew często wzbudza niezadowolenie. Tym razem jeden z koninian zwraca uwagę na pnie, które legły obok bloku przy ul. Okólnej 41. To na tyłach Centrum Kultury i Sztuki, gdzie znajduje się minipark, dalej staw i ogródki działkowe. Tereny zielone, które wydawać by się mogło nie przeszkadzały nikomu. Jak wyjaśnia jednak wydział gospodarki komunalnej konińskiego magistratu, z prośbą o przegląd drzew – głównie starych topoli, wystąpili we wrześniu ubiegłego roku mieszkańcy bloku Okólna 41. – Ich zdaniem stare i kruche drzewa zagrażały zdrowiu oraz życiu przebywających tam ludzi. Kilka lat wcześniej dwa przewróciły się w niewielkiej odległości od placu zabaw i parkingu. Co więcej, sadzone były przez samych mieszkańców w czynie społecznym – twierdzi Joanna Szydłowska, kierownik biura prezydenta. Dlatego też miasto wystąpiło 19 października 2017 roku, zgodnie z kompetencjami do marszałka województwa, o wydanie zezwolenia na usunięcie drzew. W listopadzie pracownicy Departamentu Środowiska Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu przyjechali do Konina i dokonali oględzin. Jak zapewnia Joanna Szydłowska, zweryfikowali zgodność wniosku ze stanem faktycznym. – W efekcie, marszałek wydał decyzję z dnia 22 listopada 2017 roku zezwalającą na usunięcie 16 drzew – mówi kierownik biura prezydenta. Tak też się stało, niedawno drzewa zostały usunięte.
Joanna Szydłowska zapewnia jednocześnie, że do końca listopada tego roku, w miejscu wyciętych, posadzone będą nowe drzewa, zgodnie z propozycjami zawartymi w decyzji marszałka.