Sześć związków zawodowych ZE PAK napisało list do Zygmunta Solorza, właściciela grupy. Domagają się w nim godnego podziękowania załodze, która kończy pracę w przyszłym roku w elektrowni „Adamów”. – Chodzi oczywiście o podziękowanie finansowe – mówią związkowcy. Zwrócili się też do prezesa Adama Kłapszty o dostarczenie aktualnych list pracowników. Będą im potrzebne do przeprowadzenia referendum.
– Negocjacje w sprawie zwolnień grupowych prowadzonych przez związki zawodowe z zarządem ZE PAK były tylko pozornymi negocjacjami, ponieważ na stole negocjacyjnym leżał kodeks pracy i nic ponadto. Pracownicy zasłużyli na godne odprawy pieniężne przewyższające unormowania ustawowe, ponieważ poświęcali swoje życie i zdrowie pracując dla ZE PAK i kraju. Wypracowane zyski w obecnym roku, jak i w poprzednich latach z całą pewnością pozwalają na godne wynagrodzenie ich wieloletniej ciężkiej pracy. Oczekujemy zainteresowania problemem, ponieważ wiemy, że potrafi pan godnie i właściwie podziękować za wkład pracy, tak jak to było chociażby w przypadku podziękowania za pracę członkom Rady Nadzorczej ZE PAK wybranych przez pracowników czy odchodzącym członkom zarządu – czytamy w piśmie związkowców do właściciela ZE PAK.
Związkowcy zwrócili się też do Adama Kłapszty, prezesa ZE PAK i Ryszarda Mycka, prezesa zarządu PAK SERWIS, o dostarczenie do 15 grudnia list pracowników, które są im potrzebne do przeprowadzenia referendum. – Mamy dwa spory zbiorowe. Jest kwestia „Adamowa”, ale też i braku wzrostu wynagrodzeń dla pracowników. W referendum zapytamy pracowników czy poprą nasze działania, prowadzone w sporze zbiorowym we wszystkich obszarach, w których nie możemy się z zarządem porozumieć – usłyszeliśmy od związkowców.