„Wolność, kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem” – dziś znów przed konińskim Sądem Rejonowym popłynęły słowa piosenki „Chłopców z Placu Broni". Po dłuższej przerwie, po raz kolejny, spotkało się tam kilkadziesiąt osób, by protestować w obronie demokracji.
Dziś, w 85 miejscowościach w całym kraju, w tym także pod Pałacem Prezydenckim, odbywają się manifestacje w obronie sądów pod hasłem „Wolne sądy, wolne wybory, wolna Polska”. To reakcja na rozpoczęte w sejmie prace nad prezydenckimi projektami ustaw o Sądzie Najwyższym i o Krajowej Radzie Sądownictwa. Bo choć wcześniej Andrzej Duda zawetował ustawy przyjęte przez PiS i skierował do sejmu własne projekty, jak uważają organizatory dzisiejszych protestów, teraz także jego propozycje są niekonstytucyjne i uzależniają sądownictwo od władzy polityków PiS i prezydenta. Apelują więc o: wstrzymanie prac w parlamencie nad projektami ustaw o SN i KRS, a w razie ich uchwalenia – do zawetowania ustaw przez prezydenta oraz ogłoszenia otwartych konsultacji nad reformą sądownictwa.
Te apele słychać było dziś także w Koninie. Przed Sądem Rejonowym przy ul. Chopina zgromadziło się kilkadziesiąt osób. Podobnie jak w lipcu, także teraz trzymali w rękach światełka, wysłuchali manifestu w obronie sądów i preambuły konstytucji RP. – Nie w obronie sędziów, ale w obronie demokracji – zapewniali. – Choć w tej chwili na to nie wygląda, wierzę, że damy radę! – mówiła jedna z kobiet.
Organizator konińskiego protestu, Piotr Głowacki, nie wyklucza kolejnych spotkań przed siedzibą sądu.