Dzieci, osoby starsze i dorośli, korzystający z usług medycznych w przychodni w Golinie, przyjmowani są w pomieszczeniach z grzybem na ścianie. – Warunki przyjmowania pacjentów są urągające i zagrażające ich zdrowiu – twierdzi radna Zofia Kasprzak, która pracuje w tej przychodni.
Budynek przychodni zdrowia w Golinie kilka lat temu przeszedł w prywatne ręce. Obiekt kupił prywatny przedsiębiorca, który w umowie zobowiązał się, że będzie dbał o stan techniczny budynku. Okazuje się jednak, że warunki przyjmowania pacjentów znacznie się pogorszyły. – Dzieci siedzą w zagrzybionych pomieszczeniach. Obawiam się, że NFZ może nie zawrzeć kolejnej umowy. To wielkie zagrożenie dla pacjentów – mówiła radna Zofia Kasprzak podczas jednej z sesji.
Rada i burmistrz Mirosław Durczyński postanowili, że wypracują stanowisko w tej sprawie i będą starali się zmusić właściciela do przeprowadzenia niezbędnych remontów. Co na to przedsiębiorca? Przyznał, że na ścianach jest grzyb. Stwierdził jednak, że cały czas pracuje nad poprawą stanu budynku. – Zostały wyremontowane trzy gabinety. Aby kontynuować prace, musimy dobudować jedną część – wyjaśniał.