Wszystko wskazuje na to, że w tym roku sadownicy zbiorą dużo mniej owoców niż w poprzednim. Czereśnie były bardzo drogie, truskawki tylko nieco tańsze, a wiśni na targowiskach po prostu nie ma. Co spowodowało, że zbiory niektórych owoców będą nawet o połowę niższe? Czy oznacza to, że jesienią i zimą więcej za nie zapłacimy?
W tym roku pogoda nie rozpieszcza rolników. Na plony narzekają sadownicy. Wszystko wskazuje na to, że zbiory będą niższe niż w ubiegłym roku. – Owoców będzie na pewno dużo mniej. Widać to już po czereśniach, truskawkach i wiśniach. Tegoroczny zbiór to nawet nie 50 procent ubiegłorocznego. Na targowicach wiśni po prostu nie ma. Plon jabłek na pewno będzie też dużo mniejszy – wylicza Bożena Frankowska, główny specjalista Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa konińskiego starostwa.
Jaki jest powód mniejszych owocowych plonów? – Zimny maj. Co prawda wszystkiego przypisywać pszczołom nie można, ale przez te chłody nie pyliły – mówi Bożena Frankowska.