Pocięła nożyczkami znajdujące się w mieszkaniu przewody elektryczne, zabrała podpałkę do grilla oraz zapałki i wybiegła z mieszkania w pobliskie pola kukurydzy. W obawie, że może zrobić sobie krzywdę natychmiast zarządzono poszukiwania. Na szczęście już po 30 minutach policjanci z Babiaka i Koła odnaleźli 33-latkę. Była w bardzo złym stanie psychicznym. Konieczna okazała się pomoc lekarska.
20 lipca oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Kole otrzymał zgłoszenie, że 33-letnia mieszkanka gminy Babiak uciekła z domu i zachowaniem stwarza realne zagrożenia dla swojego życia i zdrowia. - Chwilę wcześniej w wyniku załamania nerwowego pocięła nożyczkami znajdujące się w mieszkaniu przewody elektryczne, zabrała podpałkę do grilla oraz zapałki i wybiegła z mieszkania w pobliskie pola kukurydzy - informują policjanci z KPP w Kole.
Na miejsce natychmiast pojechali funkcjonariusze z Posterunku Policji w Babiaku oraz z Komendy Powiatowej Policji w Kole, którzy przystąpili do przeszukiwania ponad 3-hektarowego pola uprawnego.
Już po 30 minutach odnaleźli roztrzęsioną kobietę błąkającą się po polu kukurydzy. 33-latka była w szoku i nie potrafiła racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania.
Kobieta natychmiast została przetransportowana do szpitala, gdzie po udzieleniu doraźnej pomocy lekarskiej trafiła pod opiekę specjalistycznej placówki medycznej.