Burzliwy przebieg
miała dyskusja na początku sesji rady miasta a dotyczyła ostatniego głosowania
nad projektami Konińskiego Budżetu Obywatelskiego. Punktem zapalnym była sprawa
Zespołu Szkół im. Mikołaja Kopernika. Wyjaśnienia składał jej dyrektor.
Do sprawy odniósł się prezydent Piotr Korytkowski, który
uważa, że kontrowersje wokół głosowania wywołały dwie kwestie. – Po pierwsze nieszczelność
systemu. Będziemy starali się go uszczelnić – mówił. Jak przyznał, będzie
upierał się i polemizował z wojewodą, by weryfikacja osób biorących udział w
głosowaniu odbywała się na podstawie numeru PESEL. Można by też brać pod uwagę
posiadanie Konińskiej Karty Mieszkańca. Drugą kwestią, na którą prezydent
zwrócił uwagę jest nieetyczne zachowanie osób głosujących.
Radni zwracali uwagę, że są wątpliwości czy w głosowaniu
wzięły udział osoby mieszkające w Koninie. Chodzi tutaj właśnie „wycieczki”
dużych grup do lokali wyborczych i oddawanie głosów na zadania dotyczące tej
placówki. Część radnych uważało, że tegoroczne głosowanie powinno zostać unieważnione
i przeprowadzone nowe.
Podczas sesji tłumaczono, że taka decyzja pewnie byłaby
zakwestionowana przez wojewodę, więc trzeba zaakceptować ten wynik i wprowadzić
zmiany w regulaminie tak, by do takich sytuacji nie dochodziło w przyszłości. W
trakcie obrad o wyjaśnienia został poproszony Tomasz Kucharczyk, dyrektor „Kopernika”.
Przyznał, że zachęcał, ale nie namawiał uczniów do głosowania. Wymieniał też
zadania KBO, które udało się już zrealizować w szkole bez angażowania innych
środków budżetu miasta. – Doszło do dramatycznych nadużyć - mówiła radna Monika Kosińska.
– Nie
podoba mi się narracja, że to my radni jesteśmy winni. Winny jest
system, że
osoby mogły głosować w kilku punktach – mówił radny Mikołaj
Marcinkowski. – System tworzymy my, i zachęcam pozostałą część radnych,
żebyśmy ponownie rozpoczęli konsultacje – mówił radny Joachim Sikorski.