Z
wizytą do wicewojewody przedstawiciele gmin Krzymów i Kościelec wybrali się 16
lipca. – Choć ostateczne ustalenia nie zapadły, stanowisko pani wojewody jest
takie, żeby szczątki osób poległych nie były pochowane w Turach. Żeby zgodnie z
rytuałem odbył się pogrzeb tych ludzi, by wskazać cmentarz, na którym mają być
pochowane szczątki. Natomiast ustalono, że nie można o tym miejscu w Turach zapomnieć,
by było tak jak do tej pory kultywowane, aby stworzyć tam miejsce pamięci. Pani
wojewoda powiedziała, że zwrócą się do Instytutu Pamięci Narodowej, aby wspomógł
i sfinansował postawienie tablicy upamiętniającej to miejsce. Natomiast
prawdopodobnie będziemy czynić starania, żeby pomnik upamiętniający tych ludzi
powstał na cmentarzu w Krzymowie, żeby po prostu część tej tradycji była
zachowana właśnie w Turach, czyli w gminie Kościelec, a część w gminie Krzymów – mówiła Danuta Mazur.
W spotkaniu z wicewojewodą uczestniczył także radny Jan Czaja. – Byliśmy przyjęci bardzo gościnnie, zostaliśmy wysłuchani, ale odniosłem wrażenie, że byłem na szkoleniu, a nie na spotkaniu. Wysłuchano nas i po prostu przekazano to wszystko, jak gdyby z góry było już tam ustalone. Ja naprawdę nie jestem z tego zadowolony. Dostaję różne telefony, że ludzie po prostu chcą, żeby ta mogiła pozostała w całości w miejscowości Tury. Myślę, że powinniśmy się jeszcze o to mimo wszystko starać. Prosiłbym o spotkanie mieszkańców gminy Krzymów i Kościelec, żeby oni też się wypowiedzieli. Chodzi o to, żeby po prostu nie decydowano za nas gdzieś tam daleko, tylko żeby wysłuchano głosu tych, którzy przez lata dbali o tę mogiłę – mówił Jan Czaja.
– Słów, które padły na tym spotkaniu ja bym nie odbierała jako szkolenia, tylko przedstawienie stanowiska, które jest jakoś ugruntowane. Tak jak kolega radny powiedział, byliśmy wysłuchani i każdy miał możliwość wypowiedzenia się. Jest coś, co zapadło w mojej pamięci i może warte jest rozważenia. Pani wojewoda powiedziała, że ta mogiła to jest miejsce mordu i nie wiemy tak naprawdę, bo jedna osoba została zidentyfikowana na ten moment, czy wszyscy chcieliby w tym miejscu spocząć. Zostało zadane takie pytanie, czy gdybyśmy mieli tam swoich ojców, chcielibyśmy, żeby oni w tym lesie byli czy może, żeby godnie zostali pochowani na cmentarzu? – mówiła Danuta Mazur. – Jestem po wstępnych rozmowach z księdzem proboszczem, zobaczymy czy byłaby możliwość pochówku na cmentarzu kościelnym. A może udałoby się, jeśli konserwator wyraziłby zgodę stworzyć tę mogiłę właśnie na cmentarzu przykościelnym, bo jest niedaleko urzędu, niedaleko szkoły, niedaleko kościoła, gdzie przy okazji uroczystości właśnie tam moglibyśmy celebrować i zawsze wspominać osoby, które poległy broniąc naszej ojczyzny. Ta pamięć i w tamtym miejscu, i tutaj na pewno nie byłaby zaprzepaszczona. Oczywiście to jest temat do dyskusji, jeśli będzie taka wola, możemy takie spotkanie z mieszkańcami zorganizować w świetlicy.
Przypomnijmy, że ekshumacja ofiar rozstrzelanych w lesie w 1940 roku przez hitlerowców odbyła się w kwietniu ubiegłego roku w Turach, w gminie Kościelec. Prace prowadzili eksperci Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie oraz Instytut Pamięci Narodowej w Poznaniu. Jej celem było ustalenie tożsamości pochowanych w tej leśnej mogile. Zakładano, że w grobie znajdują się szczątki mieszkańców gminy Krzymów.