Dziś samorządowcy z naszego powiatu spotykali się z wojewodą Zbigniewem Hoffmannem. Rozmowa dotyczyła niebezpiecznych odpadów, które wykryto w żwirowniach w Przyjmie i Depauli. Beczki nadal znajdują się na otwartym terenie. Mieszkańcy ciągle dopytują, kiedy i kto je usunie.
Temat
niebezpiecznych odpadków, które zostały odkryte w żwirowni w
Przyjmie, poruszono podczas poniedziałkowej sesji w Golinie. Iwona
Kościelska, radna i sołtys wsi, pytała, kiedy beczki zostaną
usunięte. Burmistrz Mirosław Durczyński nie potrafił
odpowiedzieć. Poinformował natomiast, że dzisiaj spotka się w tej
sprawie z wojewodą Zbigniewem Hoffmannem. – Pan wojewoda
poprosił o przyjazd. Zabieram panią inspektor Katarzynę Jankowiak
z Urzędu Miasta i Gminy w Golinie. Zapraszam też panią sołtys z
Przyjmy lub członka rady sołeckiej –
mówił Mirosław Durczyński. W spotkaniu, które rozpoczęło się o 12.00 uczestniczą też wicestarosta Władysław Kocaj, trzech pracowników Starostwa Powiatowego w Koninie oraz Tadeusz Jankowski, wójt Krzymowa, z trzema urzędnikami.
Podczas obrad poniedziałkowej sesji burmistrz przytoczył szereg pism, które wpłynęły w tej sprawie do urzędu. W jednym z nich właściciel żwirowiska zobowiązał się, że sam wywiezie beczki z Przyjmy. – Oświadczam się, że zobowiązuję się do usunięcia odpadów, beczek z substancjami niebezpiecznymi i ziemi zanieczyszczonej odpadami z Przyjmy IV. Mamy firmę, która podjęła się tego zadania – zacytował burmistrz podczas ostatniej sesji w Golinie.
Choć przepisy zobowiązują właściciela niebezpiecznych odpadów do niezwłocznego usunięcia ich z terenu żwirowni, beczki nadal pozostają na otwartym terenie. – Mieszkańcy obawiają się, że właściciel żwirowiska przysypie te beczki – mówiła radna Iwona Kościelska.