Magda, która udziela korepetycji z języka angielskiego, mówiła, że jeździ na prywatne zajęcia do domów uczniów, ale także prowadzi
lekcje przez internet. – Na korepetycje zgłaszają się do mnie najczęściej
rodzice. Jest to spowodowane tym, że często dzieci z początkowych klas szkoły
podstawowej same nie wiedzą, że tego potrzebują. Młodzi ludzie nie chcą dodatkowych
zajęć, bo wolą spędzać wolny czas w inny sposób niż na nauce – opowiadała.
W dobie internetu, presji z każdej strony i natłoku
informacji dzieci bywają często przebodźcowane, co wpływa na ich wyniki w
nauce. – Podczas korepetycji uczniowie w większości przypadków są bardzo
zestresowani. Widzę w nich dużo życiowego stresu. Zdarzają się oczywiście
jednostki, które mają w sobie wiele motywacji do nauki i z chęcią korzystają z
mojej pomocy – tłumaczyła Magda, która pracuje również w prywatnej szkole. – W placówkach
oświatowych praca indywidualna z uczniami jest praktycznie niemożliwa w
przypadku grup liczących 20-30 osób. Jeśli jest to mniejsza klasa, to jest na
to szansa – mówi.
Czy korepetycje mogą być rozwiązaniem na problemy
edukacyjne? – Uważam, że nie, ponieważ problem tkwi w placówkach szkolnych,
gdzie nauczana wiedza nie jest przekazywana w odpowiedni sposób. W przypadku
języka angielskiego, którego uczę, wiedza w szkołach jest bardzo okrojona i
powiedziałabym, że nawet powierzchowna. Korepetycje nie są rozwiązaniem, ale
pomocą dla uczniów, żeby dawali sobie radę w szkole, a potem w życiu codziennym
i na przykład umieli posługiwać się danym językiem – wyjaśnia Magda. Czy nauka
w szkole jest faktycznie niewystarczająca? – To zależy od indywidualnego
podejścia każdego ucznia. Nie każdy lubi wszystkie przedmioty i nie wszyscy są
tacy sami, ale skupienie na zajęciach też jest ważne, aby móc zrozumieć dane
zagadnienie i chłonąć wiedzę przekazywaną na lekcjach – tłumaczy.
Zapytaliśmy o zdanie również Michała Wanjasa, dyrektora III
LO w Koninie, który przyznał, że często słyszy o tym, że uczniowie korzystają z
korepetycji. – Czy są one koniecznością? Nie sądzę. Są one brane w dwóch
przypadkach: gdy młodzi ludzie chcą nadrobić jakieś zaległości, problemy i szukają
kogoś, kto im to wytłumaczy, ale są też uczniowie, którzy jeżdżą na dodatkowe
zajęcia, żeby przygotować się lepiej do matury czy nawet studiów. Myślę, że
czasami uczniowie poradziliby sobie bez korepetycji. Jeśli jest to sporadyczne,
to rozumiem, ale jeśli młodzi ludzie korzystają z nich ciągle i systematycznie,
to myślę, że nie temu powinno to służyć – tłumaczył.
W obecnych czasach wielu rodziców i dzieci decyduje się na
korzystanie z korepetycji prowadzonych przez internet. Jest to rozwiązanie dobre
dla obu stron, ale w określonych przypadkach. – Jest to dobre rozwiązanie, ale
jeśli uczeń jest w starszym wieku, czyli uczęszcza minimum do końcowych klas
szkoły podstawowej. Lekcje on-line nie sprawdzają się w przypadku młodszych
uczniów, ponieważ mają oni problem z dłuższym skupieniem się przed ekranem
komputera. Korepetycje on-line to wygodna opcja, bo ani ja, ani uczniowie nie
muszą wychodzić z domu – ocenia Magda.
Według danych CBOS w 2023 roku rodzice wydawali średnio w
granicach 600-800 złotych miesięcznie na różnego rodzaju dodatkowe zajęcia.
Dodatkowo w 2023 roku aż 29% rodziców zadeklarowało uczestnictwo swoich dzieci
w korepetycjach; dla porównania w 2013 roku było to zaledwie 12%.
O zdanie na temat korepetycji zapytaliśmy również jedną z
uczennic, która korzysta z dodatkowej pomocy w nauce poza zajęciami szkolnymi.
– Korzystam z korepetycji z języka angielskiego i matematyki. W szkole nie ma
czasu ani przestrzeni na to, żeby dobrze wyjaśnić nam niektóre kwestie.
Programu jest za dużo, a czasu za mało. Tematy są często szybko omówione, żeby
je przerobić, a nie, żeby nas faktycznie czegoś nauczyć. Co prawda, w
większości przypadków szkoła daje nam wystarczającą wiedzę, ale wszystko zależy
od danego przedmiotu i oczywiście od każdej osoby – mówiła Zuzia, która
tygodniowo poświęca kilka godzin na korzystanie z korepetycji.
Michał Wanjas mówił, że w III LO kadra pedagogiczna stara
się indywidualizować proces nauczania. – Zadaniem każdego nauczyciela jest
dostosowanie tempa i sposobu pracy z indywidualnymi potrzebami uczniów. Jeśli
potrzebujących dodatkowej pomocy jest kilku na trzydzieści osób, to jest
faktycznie problem, żeby do każdego z osobna dotrzeć i poświęcić mu odpowiednią
ilość czasu. Uczniowie z orzeczeniami, którzy mają wymóg takiej pracy, otrzymują
oczywiście wsparcie i pracujemy z nimi indywidualnie i staramy się to robić jak
najefektywniej. Nie ukrywajmy, że praca indywidualna z uczniem na dodatkowych
zajęciach przynosi efekty i daje szanse na nadrobienie materiału – wyjaśniał
dyrektor konińskiej placówki.
Dodatkowe zajęcia wpływają na czas wolny i samopoczucie
uczniów, którzy poza szkołą muszą również uczyć się na korepetycje. – Wszystko
zależy od nauczyciela i nas, uczniów. Są dni, gdy nie mam ochoty spędzać czasu
po szkole na dodatkową naukę, a czasami godzina korepetycji upływa bardzo szybko
– wyjaśniała uczennica 1 klasy liceum.
Korzystanie z korepetycji jest również wynikiem presji ze
strony rodziców, nauczycieli czy nawet rówieśników. – Czy czuję presję? Tak.
Rodzice mówią, że muszę się uczyć, żeby dobrze zdać egzaminy. Niektórzy
rówieśnicy bardzo dobrze sobie radzą, a ja czuję, że jestem w tyle. Nauczyciele
też bywają wymagający. Oczywiście moje koleżanki i koledzy także uczęszczają na
dodatkowe zajęcia, najczęściej z matematyki. Jeśli chodzi o mnie, korzystam
między innymi z korepetycji z języka angielskiego, ponieważ chcę się więcej
nauczyć, poszerzać swoją wiedzę, aby w przyszłości móc się nim posługiwać
bezproblemowo. Uważam, że szkoła nie jest w stanie mi tego zapewnić, bo nie ma
aż takiego nacisku na przykład na mówienie – podsumowała Zuzia.