W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar 05.03- 30.06.25

Aktualności

Czy zakaz używania telefonów w szkołach to dobre rozwiązanie?

2025-05-04 07:00:00
Krystian Cichocki
Napisz do autora
Czy zakaz używania telefonów w szkołach to dobre rozwiązanie?

Około 60 procent szkół w całej Polsce wprowadziło zakaz używania telefonów. Zarówno uczniowie, jak i rodzice, często buntują się przeciwko takim zmianom, które jak się jednak okazuje, mogą być bardzo dobrym rozwiązaniem. Każda placówka ma możliwość wprowadzenia takiego zakazu, a w większości przypadków jego skuteczność zależna jest od współpracy z rodzicami.

Szymon Hołownia, jeden z kandydatów na prezydenta, zapowiedział, że jeśli wygra wybory, wprowadzi zakaz używania telefonów w szkołach podstawowych, a z urządzeń dzieci mogłyby korzystać dopiero po zajęciach. Według badań przeprowadzonych przez CBOS (Centrum Badania Opinii Społecznej), 73% badanych było za zakazem używania smartfonów w szkołach, a 21% było przeciw. 71% osób uznało, że najlepszych rozwiązaniem byłoby ujednolicenie zasad we wszystkich placówkach w całym kraju, aby wszędzie obowiązywały te same reguły.

Dobrym przykładem w regionie może być Szkoła Podstawowa z Oddziałami Integracyjnymi nr 9 w Koninie. Dorota Silska, dyrektor placówki, opowiedziała nam, jak działa wprowadzony w tym roku szkolnym zakaz używania telefonów przez uczniów. – Jest to stały i sztywny zakaz, który bardzo dobrze się sprawdza. Wcześniej obserwowaliśmy dzieci, które siedziały pod ścianami z nosem w telefonie, nie podejmując żadnej inicjatywy, żeby porozmawiać z rówieśnikami. Teraz jest inaczej – mówiła.

Dorota Silska podkreślała, że kadra ma jednak sporo pracy. – Trzeba pilnować bezpieczeństwa dzieci, ponieważ pojawiają się kłótnie, ale o to chodzi, żeby uczniowie uczyli się relacji społecznych, zachowania w grupie, a także kultury osobistej. Młodzi ludzie zaczęli zauważać przechodzące osoby, mówią dzień dobry, co było czasami niezwykłe, bo uczniowie przechodzili z nosem w telefonie obok nauczyciela – wyjaśniała.

Uczniowie w SP9 mogą przynosić telefony do szkoły, ale muszą być one wyłączone i użyć można ich wyłącznie na prośbę za zgodą nauczyciela, gdy potrzeba na przykład wykonać jakiś pilny telefon. – Smartfon to narzędzie, które jest bardzo potrzebne. Dzieci wykorzystują czasami internet w telefonach na lekcjach do pracy czy różnego rodzaju quizów. To narzędzie, którego nie trzeba eliminować, ale uczyć go używać – tłumaczyła Dorota Silska.

Dyrektor konińskiej placówki, w której zakaz funkcjonuje od tego roku szkolnego, zauważyła, że nie da się w stu procentach kontrolować tego, co robią uczniowie. – Z telefonów korzystają na pewno, nie unikniemy tego. Dzieciaki kombinują, ale kiedy to odkryjemy, najpierw upominamy ucznia, ale gdy ten nie słucha, telefon zostaje wyłączony, zostawiany w sekretariacie i odbiera go rodzic. Rodzice na to przystali, bo wprowadzenie zakazu było uzgodnione również z radą rodziców – mówiła.

Dorota Silska przyznała, że zanim zakaz używania telefonów przez uczniów został wprowadzony, pojawiły się głosy sprzeciwu. – Ja już zaczęłam tę sprawę poruszać kilka lat temu. Zaskoczyło mnie to, że duża grupa rodziców nie wyobrażała sobie braku kontaktu z dzieckiem. Pracowaliśmy jednak skutecznie przez kilka lat, wdrażając ten temat i uświadamiając, że my nie chcemy zabierać dziecku telefonu i że nic się nie stanie, jeśli rodzic nie będzie miał takiej przysłowiowej smyczy w postaci non-stop włączonego telefonu. W głosowaniu brali udział wszyscy rodzice i zakaz został ostatecznie wprowadzony – powiedziała.

Brak korzystania z telefonów w szkole pozytywnie wpływa na zdrowie psychiczne uczniów, o czym przekonała się dyrektor SP9. – Dzieci są po prostu obecne. Zdecydowanie ma to wpływ na ich psychikę. Obserwujemy tutaj, że pokolenia, które przychodzą do szkoły, nie mają umiejętności odnajdywania się w nowych miejscach, nie zwracają uwagi na napisy, chodzą jak we mgle. Ten brak telefonu powoduje, że muszą poszukać informacji, porozmawiać z kimś, dopytać nauczyciela czy kolegę. Nie używają komunikatorów na smartfonie, bo tak to wyglądało wcześniej. W zdrowie psychiczne trzeba włożyć naprawdę dużo pracy i należy zwracać uwagę na trudności, które mają nasze dzieci. Wprowadzenie tego zakazu jest jedną z pozytywnych rzeczy, która działa lepiej na psychikę uczniów – podsumowała Dorota Silska.

A jak to wygląda w szkołach ponadpodstawowych? W II Liceum Ogólnokształcącym w Koninie uczniowie mają zakaz używania telefonów na lekcjach, a urządzenia muszą być schowane w kieszeni lub torbie. Przed lekcjami z matematyki młodzież musi odłożyć swoje telefony w specjalnie do tego przygotowane miejsce. O tych metodach opowiedziała nam Małgorzata Koziarska-Sip, dyrektor placówki. – W dobie internetu i sztucznej inteligencji, gdzie wystarczy zrobić zdjęcie i zadanie rozwiązuje się samo, odkładanie telefonu przed zajęciem miejsca w ławce wydaje się dobrym rozwiązaniem – tłumaczyła.

Dyrektor II LO wyraziła aprobatę co do całkowitego zakazu używania telefonów w szkołach, o którym mówił Szymon Hołownia. – Uczniowie są bezpieczni w szkole, więc nie ma konieczności, aby ten telefon musieli mieć zawsze przy sobie. Wielu młodych ludzi jest tak uzależnionych od smartfonów, że nawet nie wyobrażają sobie życia bez tych urządzeń – mówiła Małgorzata Koziarska-Sip.




Zobacz także