– W moim przekonaniu ten dokument jest przedwczesny – mówił
Robert Popkowski. – Któż mógłby mieć pretensje do cudzoziemców, którzy legalnie
tu przebywają, pracują, płacą podatki, i z rodzinami żyją tak jak każdy z nas?
Chyba niewielu. Ale patrząc na to, co się dzieje na zachodniej granicy i
zwiększająca się liczba migrantów przekraczających granicę z Polską i
Białorusią, no niestety powoduje obawy i strach, zupełnie uzasadniony. Czy
jestem za tym, żeby przyjmować tutaj migrantów ze wschodniej granicy? Jestem
zupełnie przeciwny. Przeciwny tym, którzy nielegalnie przekraczają naszą
granicę, bo łamią prawo.
– Ten apel wplątuje radę miasta w bieżący spór polityczny, ale jest też apelem
w swojej strukturze dosyć skomplikowanym. Gdyby mnie ktoś osobiście zapytał,
czy ja popieram jakieś akty ksenofobii i rasizmu wobec mieszkańców, którzy na
przykład 10 lat mieszkają i pracują w Koninie, to powiem, że oczywiście nie
jestem. Sprzeciwiam się każdej formie rasizmu czy poniżania człowieka dlatego,
że ma taki czy inny kolor skóry. Takie zachowanie jest obrzydliwe i nie wpisuje
się w wielowiekową tradycję Rzeczpospolitej jako państwa tolerancyjnego – mówił
radny Krystian Majewski. Dodając, że apel jest w tym momencie niepotrzebny i nie został skonsultowany
ze środowiskami politycznymi.
– Powtórzę coś, co już mówiłam wielokrotnie w tej sali. Wszystko w życiu
zaczyna się od języka, którego używamy. Język, którego używamy, nie jest
obojętny, bo od niego zaczyna się nienawiść i przemoc – mówiła radna Monika
Kosińska, nawiązując do wypowiedzi Roberta Popkowskiego. – W stosunku do osób, które szukają
schronienia w innych państwach, w stosunku do migrantów, że trzeba ich, cytuję,
ucywilizować, że obawy przed nimi to są słuszne. Czy to jest język pokoju,
miłości, wzajemnego zrozumienia i szacunku? Czy to jest język chrześcijański? Czy
to jest język podziału, nienawiści, wrogości, ksenofobii? – dodała Monika
Kosińska. – Jesteśmy imigrantami prawie we wszystkich możliwych zakątkach państwa.
Czy wyobrażacie sobie państwo, że ktoś będzie traktował Polaków w sposób, jaki
my chcemy traktować ludzi, którzy uciekają przed wojną, głodem, niesprawiedliwością,
nienawiścią? Czy nie mamy w sobie odrobinę empatii, żeby jednak nie używać
takiego języka, żeby powstrzymać się od straszenia kobiet, że będzie nas ktoś
tutaj napadał, okradał, że osoby, które przybywają do naszego kraju są lepiej
traktowane niż nasi obywatele, że dostają więcej. Naprawdę to jest sposób na
dzielenie narodu, a nie na normalne traktowanie innego człowieka.
W dyskusję włączył się Wiesław Steinke. – Uważam, że jest obrzydliwym
wykorzystywanie tego w kampanii wyborczej, co ma niestety miejsce – mówił
przewodniczący Rady Miasta Konina. – Ale z drugiej strony, wcale nie uważam, że
przyjęcie tego stanowiska sprawie pomoże. Uważam, że zaszkodzi, dlatego, że
dopiero teraz zacznie się dyskusja i wydobędziemy z narodu tak naprawdę najgorsze
cechy, których nie lubię. Czy my musimy naprawdę przyjmować w formie prawa
miejscowego taki dokument? Mam poważne wątpliwości.
Z mocnym stanowiskiem wystąpił podczas sesji Witold Nowak, zastępca prezydenta
Konina. Mówił o „obrzydliwym filmie” nagranym przez Roberta Popkowskiego. –
Jest pan cynikiem i to jest coś strasznego, bo pan cynicznie wykorzystuje
biednych ludzi – mówił wiceprezydent. – Bezczelnie pan pyta, czy mieszkańcy
godzą się na przyjmowanie nielegalnych imigrantów (…) Pan kłamie, że tu coś
zaraz powstanie. Pan cynicznie kłamie, bo pan jest cynicznym kłamcą. Mówię to z
pełną odpowiedzialnością, bo pan to wykorzystuje dla własnej, doraźnej
polityki. Wykorzystuje pan ludzi, którzy pewnie nigdy Konina nie zobaczą.
Jak wskazywała Urszula Maciaszek, szefowa klubu PO, ta dyskusja ma zbudować relacje między cudzoziemcami a mieszkańcami. – A za chwilę dojdzie do sytuacji, że te relacje popsują się w radzie? – zaapelowała, by radni zgodnie ze swoim sumieniem poparli lub nie stanowisko. Złożyła też wniosek formalny o zakończenie dyskusji w tej sprawie i został poparty przez większość radnych. – Żałuję, że w ogóle pojawił się ten apel – powiedział Zenon Chojnacki, wiceprzewodniczący rady miasta. – Z tej racji, że prowadzę posiedzenie, mogę jedno zdanie dopowiedzieć. Nie mogę się z tym apelem zgodzić chociażby z jednego powodu – jest to apel dyskryminujący. W pierwszym zdaniu mowa jest o tym, że „Rada Miasta Konina wyraża otwartość wobec cudzoziemców”. A co z osobami mieszkającymi tutaj na stałe? Jestem radnym każdego mieszkańca!
Większość radnych była za przyjęciem apelu.