W konińskim ARR w roboczym spotkaniu wzięli dzisiaj udział przedstawiciele instytucji, zaangażowanych w projekt odbudowy zasobów wodnych obszaru Powidzkiego Parku Krajobrazowego. – Umówiliśmy się w tej sprawie na regularne spotkania. Będziemy monitorować realizację tego projektu w ciągu najbliższych miesięcy i będziemy to robić skutecznie – mówił poseł Tomasz Nowak i zadeklarował, że w sejmie podczas podkomisji do spraw sprawiedliwej transformacji, którą kieruje, ten projekt hydrologiczny także będzie omawiany. A list intencyjny, który jest w trakcie przygotowywania przez stowarzyszenie będzie pod patronatem pani minister środowiska i ministra infrastruktury tak, żebyśmy mieli również wsparcie ministerialne. Tak więc tempo, tempo i realizacja zadania bez zbędnej zwłoki – mówił poseł Tomasz Nowak.
Joanna Kopczyńska, prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, podkreślała, że trzeba dążyć, by wszystkie procedury trwały jak najkrócej. – Jesteśmy w tym projekcie. Na nieco innych zasadach niż wcześniej, ale jesteśmy już zdyscyplinowani i obecni. Wszystkie kroki ułożyliśmy po kolei tak, by cała układanka dała w efekcie projekt, który zakończy się sukcesem – mówiła podczas konferencji prasowej.
Wicemarszałek Jacek Bogusławski przypomniał, że spotkanie wszystkich interesariuszy odbyło się także w Urzędzie Marszałkowskim w Poznaniu 13 stycznia. – Jest możliwość uratowania tych perełek, na których nam bardzo zależy. Wskazaliśmy drogi i kierunki, którymi powinniśmy iść. Wykazaliśmy też nieprzekraczalne terminy, żeby to zadanie było zrealizowane. Będziemy się spotykać co miesiąc, żeby ten proces był realizowany. Dla nas najważniejsze jest uratowanie tych jezior dla naszego społeczeństwa. I to jest zadanie strategiczne, na które przeznaczamy środki unijne – stwierdził.
Jednym z uczestników był Jakub Gwit, wójt gminy Powidz i jednocześnie prezes Stowarzyszenia Powidzkiego Parku Krajobrazowego. – Woda to życie dla naszych mieszkańców, naszych gospodarek, które opierają się w wielu przypadkach na turystyce. Jako samorządy w ostatnich latach wiele milionów zainwestowaliśmy w infrastrukturę turystyczną, w pomosty, plaże, promenady, ale z niepokojem patrzymy jak te plaże się powiększają, jak pomosty stoją w większości na suchym lądzie. Dlatego bardzo nam zależy, żeby odtwarzać zasoby wodne na terenie Powidzkiego Parku Krajobrazowego. Były już próby rozwiązania tego problemu. Nie udały się. Są złe doświadczenia. Chcemy tego uniknąć, stąd też nasza zdecydowana samorządowa postawa, żeby wreszcie rozwiązać ten problem – mówił Jakub Gwit. Jak podkreślał, najważniejsze jest jak najszybsze zalanie terenów po odkrywkach, by ograniczyć odpływ do nich wody z jezior Powidzkiego Parku Krajobrazowego i terenów powiązanych. – W związku z niemożnością realizacji listu intencyjnego z listopada 2022 roku w pełnym zakresie, zaczęliśmy się spotykać z różnymi instytucjami i przygotowaliśmy nowy projekt listu intencyjnego. Te zadania na nowo byłyby podzielone. Nie stoimy w miejscu – zapewniał wójt.
Piotr Woźny, prezes ZE PAK-u mówił o konieczności zalewania pokopalnianych odkrywek. – To było 120 minut dyskusji, czasami trochę napiętej, ale spotkanie miało służyć temu, by rozwiązywać problemy i posuwać sprawy do przodu. Spotykamy się tutaj po to, żeby uratować jeziora Powidzkiego Parku Krajobrazowego. Od 20 lat jest jakieś fatum niemożności nad tym wszystkim zawieszone i chodzi o to, żeby to odczarować. Recepta jest znana. Naukowcy na zlecenie pana marszałka przygotowali ekspertyzę. I nic się nie zmieniło w tym zakresie. Ta recepta jest bardzo prosta. Trzeba jak najszybciej dostarczyć dużo wody do ostatniej odkrywki, która została do zalania, po to żeby zatrzymać jej spływanie od strony parku w stronę odkrywki. To projekt, który nie może być zrealizowany przez jedną instytucję. Do tego potrzebna jest współpraca. Dzisiaj są tutaj wszystkie instytucje i osoby potrzebne, żeby ten projekt zrealizować – mówił.
Projekt hydrologiczny ma być realizowany z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. – Jeśli spotykamy się i wymieniamy poglądy, to zbliżamy się do rozwiązania. Wszystkie strony były bardzo zaangażowane. Sama świadomość nie jest wystarczająca, trzeba jeszcze działania – mówił Maciej Sytek, prezes ARR w Koninie.