Samorządowcy publicznie podkreślają, że jeziora tego terenu dotknął kryzys hydrologiczny. Zapowiadane były zmiany, które miały z tym kryzysem walczyć, jednak zakończyło się tylko na zapowiedziach. Przytaczają oni dane dotyczące spadku poziomu wód w jeziorach tego regionu. W sprawę ratowania tych jezior zaangażowana była też Paulina Hennig-Kloska już w poprzedniej kadencji sejmu jako posłanka. A jak na tę sprawę patrzy jako minister klimatu i środowiska? Czy zapoznała się z problemami, jakie zgłaszają ponownie samorządy? Czy jest z nimi w kontakcie? 21 listopada wysłaliśmy pytania w tej sprawie, potem ponowiliśmy je 3 grudnia. – Prosimy o trochę czasu – przygotowujemy odpowiedź i wyślemy ją najszybciej jak to będzie możliwe – taka informacja trafiła do nas 6 grudnia z resortu klimatu i środowiska.
Minister kontynuuje swoją pracę
Wyjaśnienia otrzymaliśmy 19 grudnia. – Minister Paulina Hennig-Kloska kontynuuje swoją pracę na rzecz przywrócenia właściwego stanu rezerwuarów wodnych, a w konsekwencji też polepszenia jakości życia mieszkańców regionu Wielkopolski Wschodniej – odpowiada nam resort. – To naturalna kontynuacja działań Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony Pojezierzy Wielkopolskich, któremu (jeszcze w IX kadencji Sejmu) przewodniczyła obecna minister klimatu i środowiska.
„To skomplikowana sprawa i wymaga ona koordynacji wielu podmiotów”
Jak Paulina Hennig-Kloska, posłanka z tego regionu, chce pomóc w przeprowadzeniu inwestycji hydrologicznych, które mają zastopować degradację jezior? Czy jest też w kontakcie z ZE PAK-iem, który realizuje duży projekt dotyczący zalewania byłych odkrywek, mający na celu poprawę stanu hydrologicznego Wielkopolski Wschodniej? Czy jest planowane spotkanie w sprawie tego problemu, w którym uczestniczyć będzie Paulina Hennig-Kloska? Czy projekty realizowane za poprzedniego rządu w tej sprawie będą kontynuowane? – Problem deficytu wód na obszarze wschodniej Wielkopolski oraz Pojezierza Gnieźnieńskiego jest złożony i zróżnicowany ze względu na specyfikę poszczególnych regionów, których dotyczy. Obok czynników klimatycznych, do osuszania jezior przyczyniła się wieloletnia presja antropogeniczna, obejmująca: górnictwo odkrywkowe, melioracje (m.in. odwadniające użytki zielone), regulacje koryt rzecznych, bezzwrotne pobory wód podziemnych na cele gospodarcze i komunalne, wycinkę lasów, osuszanie bagien itd. – wyjaśnia Ministerstwo Klimatu i Środowiska. – To skomplikowana sprawa i wymaga ona koordynacji wielu podmiotów oraz opracowania działań na przyszłość, które odpowiedzą na wieloletnie zaniedbania. Podmioty, które minister Paulina Hennig-Kloska zaprosiła do rozmów, cały czas pracują. Analiza dotyczy wielu tematów i aspektów. To kwestia połączenia celów działania Wód Polskich i innych instytucji niepodlegających Ministerstwu Klimatu i Środowiska, prywatnych podmiotów (jak choćby ZE PAK S.A.), instytucji poległych ministrowi klimatu i środowiska oraz samorządów i NGO-sów, które działają na terenie Wielkopolski.
Na początku roku zakończenie rozmów?
Na początku 2025 roku – jak informuje resort – planowane jest zakończenie rozmów w kilku aspektach. – Co oczywiście zostanie podane do publicznej wiadomości. Teraz trwają żmudne i trudne ustalenia, ale determinacja minister Pauliny Hennig-Kloski pozostaje bez zmian – czytamy w odpowiedzi ministerstwa.