Jacek
Wiśniewski, jeden z radnych, rozpoczął dyskusję, odnosząc się do jednego z
punktów przedstawionej chwilę wcześniej wieloletniej prognozy finansowej gminy
Kramsk. – Nadal nie mamy odpowiedniej dokumentacji. Zrobiliśmy to w celu
zabezpieczenia realności tej inwestycji, a drugą kwestią są finanse. Żaden
dodatkowy chodnik, droga czy lampa nie powstaną w 2026, 2027 i 2028 roku. Według
dzisiejszych wyliczeń to się nie stanie, a mimo to, musimy wziąć dwie pożyczki.
Jeśli szkoła będzie kosztowała więcej niż zakładane 22 miliony, to trzeba
będzie ponownie się zadłużyć – tłumaczył w odpowiedzi Michał Niedźwiecki, skarbnik
gminy.
– Czyli
teraz przez szkołę nie zbudujemy żadnej drogi, chodnika, ani nie stanie
żadna lampa? – pytał Jacek Wiśniewski. – Nie powiedziałem tak. Nie tylko przez
szkołę, ale przez wszystkie zadania wpisane do wieloletniej prognozy finansowej
– odpowiedział skarbnik gminy.
„Reszta gminy nie będzie się liczyła
przez najbliższe lata”
Do
dyskusji włączyła się radna Małgorzata Górska. – Co chwilę ten projekt jest rozszerzany.
Ta szkoła nas pogrąży, jak w latach ubiegłych inne inwestycje, gdy nabraliśmy kredytów,
a później był jeden wielki problem. Najpierw mówiliśmy, że szkoła, która ma
powstać, będzie niewielka, a ciągle coś dokładamy. My naprawdę się zarżniemy i
trzeba przedyskutować, jak to będzie wyglądać. Nie możemy tylko głosować za
szkołą w Woli Podłężnej, a reszta gminy nie będzie się liczyła przez najbliższe
lata. My w mniejszych miejscowościach też chcemy, żeby u nas ta infrastruktura
działała – mówiła.
Inwestycja została tylko przesunięta
Rozmowę
zakończył Marek Lidźbiński, przewodniczący rady gminy Kramsk. – Na ten moment
czekamy za projektem, nie wiemy, jaka jest wartość tego zadania, ani jakie będziemy
mieli możliwości finansowe. To nie jest dyskusja na dzień dzisiejszy. Ta
inwestycja zostaje podtrzymana i jest tylko przesunięta o rok – tłumaczył.