W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X

Aktualności

Wnuczka prosi o pomoc w wyjaśnieniu okoliczności śmierci babci

2024-11-21 13:17:42

Wnuczka prosi o pomoc w wyjaśnieniu okoliczności śmierci babci

- Mija miesiąc, a my ciągle nie wiemy nic! Nie wiemy dlaczego babcia znalazła się w tym miejscu, w którym kierunku szła, czy szła poboczem, jezdnią, a może się przewróciła… To dla naszej rodziny niezwykle bolesna sytuacja, dlatego musimy wyjaśnić okoliczności jej tragicznej śmierci – mówi pani Daria, wnuczka tragicznie zmarłej 75-letniej kobiety.




Jak informowaliśmy niemal miesiąc temu – 24 października około godziny 21. 50 na ulicy Kazimierskiej w Koninie doszło do śmiertelnego wypadku. Konińska policja ustaliła, że 38-letni kierujący audi, jadąc z Konina w kierunku Kazimierza Biskupiego, z niewyjaśnionych przyczyn potrącił 75-letnią pieszą, która poniosła śmierć na miejscu.

I właśnie te nieustalone okoliczności najbardziej niepokoją rodzinę zmarłej kobiety. – Nie wiemy co tak naprawdę się tam wydarzyło – mówi pani Daria. - Nie wiemy nawet, którędy babcia szła, ani w którą stronę…

75-latka mieszkała w Koninie. Często jednak odwiedzała swoją rodzinę w Pątnowie i na Janowskiej. - Zawsze jednak dojeżdżała autobusem – zaznacza wnuczka.

Starsza pani była osobą sprawną i doskonale znała te okolice. Tym bardziej dla rodziny tajemnicą pozostaje, dlaczego feralnego dnia znalazła się sama na tej drodze. - Ona nie mogła się zagubić, nie mogła zabłądzić. To nie wchodzi w rachubę, bo znała te tereny jak własną kieszeń. Może po prostu pomyliła autobus… - zastanawia się wnuczka.

Rodzina zwraca się do osób, które tego dnia i o tej porze przejeżdżały ulicą Kazimierską. – Pojawiają się różne spekulacje, nawet takie, że babcia leżała w rowie. Jeśli tak, to chcielibyśmy wiedzieć gdzie. A może ktoś widział idącą kobietę. Apelujemy do wszystkich, którzy cokolwiek zauważyli. Może ktoś jechał z babcią autobusem i widział jak wysiada na pobliskim przystanku – mówi pani Daria podkreślając, że brak wiedzy na temat ostatnich chwil życia ich babci i mamy, potęguje ból po jej stracie.

na



PK-praca_grafik